Cory Sandhagen uważa, że pojedynek z Seanem O’Malleyem byłby trudną walką, ale starcie z Merabem Dvalishvilim jest aktualnie najtrudniejszą, jaką może otrzymać.

Cory Sandhagen poszukuje najtrudniejszych wyzwań w dywizji koguciej, by utorować sobie walkę o złoto. Amerykanin niedawno wyzwał Meraba Dvalishviliego po zwycięstwie nad Marlonem Verą na UFC San Antonio i uważa go za najlepszego zawodnika w dywizji poza mistrzem.

Chociaż zdaje sobie sprawę, że Sean O’Malley ma prawdopodobnie największe nazwisko i jego walki przyciągają dużą publiczność, nie ma zamiaru pchać się do walki z nim.

To sprowadza się po prostu do wartości.

– powiedział Sandhagen w wywiadzie z Sportskeeda.

O’Malley to dobry zawodnik, ale nie jest tak trudnym wyzwaniem jak Merab. Czy mam wyzwać tego gościa, który wiem, że nie stanowi tak trudnego wyzwania, tylko dlatego, że każdy uważa go za bardzo znanego, popularnego gościa? Niespecjalnie zależy mi na sławie i popularności. Będę działać na podstawie mojego systemu wartości, który polega na wyzwaniu najtrudniejszego przeciwnika – a tym jest Merab. To nie O’Malley. Merab to, mam nadzieję, ten zawodnik, którego teraz dostanę.

O’Malley zdecydował się nie występować jako rezerwowy w walce o tytuł między Aljamainem Sterlingiem i Henrym Cejudo, ale ujawnił, że ostatnio rozmawiał z UFC i zagwarantowali mu walkę z zwycięzcą.

Zobacz także: Sandhagen vs. Dvalishvili na horyzoncie? Mamy odpowiedź Gruzina na wyzwanie ze strony „Sandmana”!

źródło: mmajunkie.com