Obecny mistrz dywizji ciężkiej – Daniel Cormier (22-1) wróży Cainowi Velasquezowi (14-2) udany powrót do oktagonu. Co więcej zakłada również, że jego sparingowy kolega jeszcze odzyska pas.

Już w najbliższą niedzielę 17 lutego na UFC w Phoenix Velasquez w walce wieczoru skrzyżuje rękawice z Francisem Ngannou (12-3). Będzie to jego pierwsze starcie po trzyletniej przerwie. Mimo tak długiej nieobecności, Cormier wierzy w jego możliwości:

Zobaczycie go w najlepszym wydaniu, zobaczycie coś najlepszego. Nic się nie zmieniło. Wciąż jest naprawdę dobry, jest szybki. Wciąż ma również świetne zapasy. Musicie pamiętać, przez ten cały czas był w treningu, przez ten cały czas pomagał mi.

„DC” dodał:

On będzie mistrzem bardzo szybko. Jak tylko ja odejdę, on zostanie mistrzem. Jedyny problem tkwi w tym, że UFC patrzy na niego przez pryzmat jego kontuzji, ale oni muszą wiedzieć, że Cain jest teraz w świetnej kondycji i muszą mu zaufać, bo on tu jeszcze nieźle namiesza.

Velasquez po raz ostatni walczył na UFC 200, kiedy już w pierwszej rundzie przez TKO pokonał Travisa Browne’a (18-7). Później miał jeszcze okazję skrzyżować rękawice z Fabricio Werdumem (23-8) na UFC 207, jednak plany pokrzyżowała mu kontuzja.

źródło: bjpenn.com