Po dość niespodziewanej rozłące z UFC, Shane Burgos dołączył do PFL, gdzie pod koniec listopada miał zawalczyć wraz z Marlonem Moraesem. Z doniesień Ariela Helwaniego wynika jednak, iż póki co do tego nie dojdzie…

Shane Burgos (15-3), stosunkowo dobrze radził sobie pod szyldem największej organizacji MMA na świecie, zwyciężając w ośmiu konfrontacjach, natomiast przegrywając w zaledwie trzech. „Hurricane” znajdował się nawet w najlepszej piętnastce wagi piórkowej, stąd ogromne było zdziwienie wielu kibiców, kiedy okazało się, iż opuszcza szeregi UFC. Szybko jednak wpłynęła informacja dotycząca angażu w PFL oraz starcia z Marlonem Moraesem (23-10-1), więc wszystko stało się jasne.

Zobacz także: PFL pracuje nad zestawieniem Marlona Moraesa z Shanem Burgosem

Pojedynek ten miał rozegrać się pod koniec listopada – konkretniej 25 dnia tego miesiąca. Wygląda jednak na to, iż będzie to niemożliwe. Kanadyjski dziennikarz, Ariel Helwani informuje bowiem, że Burgos nabawił się kontuzji, w związku z czym nie będzie w stanie przystąpić do rywalizacji. Ponoć przedstawiciele organizacji wciąż szukają zastępstwa dla „Magica”.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Burgos obecnie może pochwalić się serią dwóch zwycięstw. W lipcu tego roku pokonał na pełnym dystansie Charlesa Jourdaina (13-6-1), wcześniej zaś odniósł zwycięstwo nad Billym Quarantillo (16-4). Ostatnim zawodnikiem, który zdołał z nim wygrać jest słynący z widowiskowego stylu walki – Edson Barboza (22-11).

Źródło: Twitter/Ariel Helwani