Cóż to była za bitka! Dustin Poirier pokonał po fantastycznej walce Eddiego Alvareza przez nokaut w drugiej rundzie. Emocji nie brakowało, a pojedynek miał momenty w którym obaj mogli to skończyć.

 

Pierwsze pięć minut rozgrywane było w stójce. Poirier nastawił się na kopnięcia, które odczuwał Alvarez. „The Underground” nastawił się na swój boks, który spisywał się. Obaj panowie nie oszczędzali się.

Druga runda to istne piekło. Alvarez najpierw dwukrotnie bronił się przed groźna gilotyną którą wpiął Poirier by zaatakować naciskówką. Poirier próbując zmienić pozycję w parterze popełnił błąd oddając dosiad. Alvarez mając dogodną pozycję zaatakował nielegalnym łokciem „12:6” co wydaje się być kluczowe dla pojedynku. sędzia Marc Goddard słusznie podniósł pojedynek do stójki a tam Dustin Poirier mocno trafił Alvareza i przez ponad minutę katował bezbronnego Alvareza który nie padał na mate. Dopiero po kolanie na korpus Alvarez siadł na matę a sędzia przerwał pojedynek.

Dla Poiriera była to czwarta z rzędu wygrana, co znacznie przybliża go do walki o pas.