Nie od dziś wiadomo, że decyzje zarządców UFC dotyczące zawodników nie zawsze są zrozumiałe, jednak majowe zwolnienie Eliasa Theodorou (16-3) obeszło się głośnym echem i nieukrywanym zdziwieniem. Teraz Kanadyjczyk wypowiedział się na ten kontrowersyjny temat i wyjawił, że nie może narzekać na brak zaproszeń do współpracy od innych organizacji MMA.

Chociaż po walkach z najlepszymi zawodnikami Elias Theodorou miał znakomity wynik 8 zwycięstw i 3 przegranych, w maju UFC postanowiło rozwiązać umowę z „The Spartanem”. Podczas swojego ostatniego występu w szeregach organizacji Dany White’a, Elias przegrał jednogłośną decyzją sędziów z Derekiem Brunsonem, jednak była to dopiero 3 przegrana spośród 11 walk stoczonych przez niego w UFC. Podczas niedawnej rozmowy z MMA Junkie Theodorou wyznał, co teraz czuje względem starej organizacji:

Nie żywię do nich żadnej urazy. Nie sądzę, żeby rozdrapywanie tej sytuacji było dla kogokolwiek pożyteczne, a już na pewno nie dla mnie. Nie mówię, że chcę palić za sobą mosty, ale prostu skupię się na pozytywach tej sytuacji, jestem zdrowy, szczęśliwy, a w swojej karierze miałem 20 triumfów.

Theodorou dodał również, że rozumie decyzję UFC, jednak tylko z finansowego punktu widzenia:

W UFC jest 600 sportowców. Sądzę, że oni po prostu spojrzeli na to ile dla nich zarabiam w zestawieniu z moim bilansem zwycięstw z najlepszymi, potem pomyśleli o tych pięciu czy siedmiu nowoprzyjętych Kanadyjczykach i doszli do wniosku, że z mojej wypłaty mogą opłacić ich wszystkich.

„The Spartan” przyznał, że decyzja o zakończeniu współpracy z UFC była dla niego niespodzianką:

To było dla mnie zdziwienie, ale myślę, że to też przemawia za moją wartością jako praktyka sztuk walki oraz za tym, jak ludzie mnie widzą zarówno w oktagonie i jak poza nim. Teraz jestem podekscytowany na myśl o kolejnych etapach mojej kariery i zrobieniu z siebie niezaprzeczalnego zawodnika MMA.

Elias przyznał także, że już otrzymał wiele propozycji współpracy od innych organizacji, które – w porównaniu do UFC – pozwoliłyby mu reprezentować swoich własnych sponsorów:

Odezwało się już do mnie wiele organizacji, które proponują takie same warunki co UFC, może nawet i lepsze, bo jeśli naprawdę mógłbym zaangażować moich sponsorów, to zarabiałbym tyle samo co zarabiałem jako zawodnik UFC.

A Wy gdzie widzielibyście „The Spartana?”

źródło: bjpenn.com