Rafał Kijańczuk przegrał z Marcinem Filipczakiem przez duszenie gilotynowe, które sprawiło, że sędzia przerwał walkę, lecz czy słusznie?

Runda 1:

Mocne kopnięcie i krótki cios w wykonaniu Rafała Kijańczuka. Próba kolejnego frontalnego kopnięcia na korpus. Dobra kontra ciosami w wykonaniu Marcina Filipczaka. Zawodnik z WCA Fight Team także oddał celnymi uderzeniami, głównie sierpowymi. Dobry krótki lewy po stronie Filipczaka. Sporo obszernych uderzeń Marcina. Rafał odpowiedział ze wstecznego. Udane sprowadzenie po stronie warszawiaka, jednak rywal złapał ciasną gilotynę! Sędzia przerwał walkę, choć Kijańczuk ani nie klepał, ani nie odpłynął…

Rafał mocno dyskutował z sędzią i protestował, nie wychodząc nawet do werdyktu sędziowskiego. Zawodnik z Warszawy nie zgodził się z decyzją arbitra.