Legenda i jeden z najlepszych, a wg niektórych – najlepszy zawodnik mieszanych sztuk walki, Georges Saint-Pierre wysnuł ciekawą teorię, wedle której UFC nie jest na rękę emerytura Khabiba z bilansem 29-0.

Już od dawna niemal pewne jest, że Khabib Nurmagomedov nie powróci ze sportowej emerytury, którą ogłosił w oktagonie, w bardzo emocjonalnym wywiadzie po uduszeniu do nieprzytomności Justina Gaethje. Nie od dziś także wiadomo, że zarówno Rosjanin, jak i Georges Saint-Pierre wspólnie dążyli do zorganizowania im pojedynku, lecz zarządowi UFC nie było to na rękę. Jak twierdzi Kanadyjczyk, samo odejście zawodnika na szczycie także niespecjalnie przypada do gustu głównodowodzącymi największą na świecie organizacją MMA.

W UFC, sposób w jaki promuje się galę to „UFC 259”, to jest UFC, oni promują UFC, a dopiero później dwóch gości. Jest to zatem zupełnie inny sposób na promowanie sportu. Uważam, że promocja powinna się bardziej skupiać na sportowcach, niż na organizacji, gdyż jest tu wiele tytułów. Tytuł to po prostu znaczenie. Nawet jeśli jesteś mistrzem, nie oznacza to, że ludzie uważają cię za najlepszego na świecie, jeśli jesteś mistrzem. Możesz być mistrzem, ale nie walczyłeś z najlepszym gościem. Ludzie nie są głupi. Ludzie to wiedzą. Z tego właśnie powodu, wierzę, że chcą utrzymać Khabiba, bo mają poczucie, że jest niepokonany. Prawdopodobnie miał jedną z najbardziej dominujących karier w historii tego sportu. Nie wiem nawet czy kiedykolwiek przegrał rundę, może przegrał rundę, ale dominował wszystkich swoich rywali. 

St-Pierre porównał sposób promowania walk do świata bokserskiego, ponownie dodając, że UFC nie jest na rękę odejście Khabiba, porównując sytuację mistrza kategorii lekkiej do własnej, gdy nie chciał już kontynuować kariery jako posiadacz pasa.

Nie chcą, żeby kończył karierę na takich warunkach, chcą znaleźć gościa, który go pokona, a później powiedzą: „Ok, teraz możesz odejść”. Ale Khabib jest mądry, myślę, że jest bardzo mądry, odszedł będąc na szczycie i nie ma w tym nic złego.

Kanadyjczyk ostatni raz w klatce pojawił się w 2017 roku, kiedy powrócił po trzyletniej przerwie, zdobywając pas kategorii średniej, poddając duszeniem Michaela Bispinga.

Zobacz także: „Wciąż podnosi poprzeczkę” – Georges St-Pierre z uznaniem o obecnym mistrzu, Kamaru Usmanie

źródło: bjpenn.com