Giga Chikadze na gali UFC Vegas 46 zmierzy się z Calvinem Kattarem. Zawodnik zdradził, że dla zasady swoich rywali nie darzy szacunkiem.

„Ninja” z UFC związany jest od 2020 roku. Dla największej organizacji na świecie stoczył w sumie siedem walk, wszystkie z nich wygrywając. W swoim debiucie w oktagonie spotkał się z Brandonem Davisem, którego pokonał niejednogłośnie na punkty, natomiast po raz ostatni kibice mogli go oglądać w sierpniu ubiegłego roku, gdy przez TKO w trzeciej rundzie zwyciężył z Edsonem Barbozą.

Przy okazji zbliżającego się pojedynku z Kattarem Chikadze stwierdził, że nie może darzyć go szacunkiem, tak jak nie darzył szacunkiem żadnego ze swoich rywali. To podejście wyjaśnił:

Gdybym nie miał walczyć z Calvinem Kattarem, powiedziałbym mu, jaki typ szacunku dla niego mam. Ale nie ma tu miejsca na szacunek, kiedy mam się z kimś bić. Idę tam, by kogoś zabić. Idę i niszczę każdego. Chcę mój pojedynek o pas. Jestem tu już dość długo i chce wszystko, na co zasługuję.

Zawodnik bez ogródek dodał:

Nie jestem tu, by zawierać przyjaźnie. Nie zmieniłem swojego życia, by podróżować po świecie i z każdym się zaprzyjaźniać. Jestem tu w interesach. Jestem tu, by przejąć kontrolę. Jestem tu, by zdobyć pas i zawieźć go do mojego kraju.

Jego najbliższy przeciwnik – Kattar, z którym zmierzy się już za kilka godzin, po raz ostatni pojawił się w oktagonie rok temu, gdy przez decyzję przegrał z Maxem Holloway’em. Ta porażka przerwała ciąg dwóch wygranych z rzędu kolejno z  Jeremy’m Stephensem oraz Danem Ige.

źródło: mmafighting.com