Po ponad rocznej przerwie Jamahal Hill powrócił do oktagonu, momentalnie podchodząc do walki o pas. Ta nie potoczyła się po jego myśli. Teraz „Sweet Dreams” zabiera głos, zwracając się także do kolejnego oponenta.

Powracający po przerwie spowodowanej kontuzją Jamahal Hill (12-2) był jednym z bohaterów walki wieczoru UFC 300. Amerykanin przystąpił do walki mistrzowskiej naprzeciwko Alexowi Pereirze (10-2). Nie jest żadną tajemnicą, że „Poatan” słynie z nokautującego ciosu, którym zresztą ponownie się popisał, posyłając przeciwnika na deski już w inauguracyjnej odsłonie.

Zobacz także: Pereira celuje w trzeci pas! Jones i Aspinal komentują

Kilkanaście godzin po wydarzeniu, Hill odniósł się do swojego występu. Choć zupełnie nie poszedł on po jego myśli, zdecydowanie nie zamierza składać broni. Ne celowniku ma już nawet kolejnego potencjalnego oponenta.

„Odważyłem się być wielki w obliczu przeciwności losu i ogromnego wyzwania i nie dałem rady na najwyższym poziomie na świecie! Odpowiedziałem na wezwanie dwa razy w krótkim czasie, aby walczyć o mistrzostwo, o które większość nigdy nie będzie rywalizować! Do następnego. Jiri Prochazka, zróbmy to! Do ludzi, którzy mnie wspierają – jest dobrze, nie pozwólcie, by hejterzy do was dotarli. Wygrywam w życiu, także muszę znieść porażkę jak mężczyzna. Będą cicho, kiedy kolejny zawodnik padnie.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jiri Prochazka (30-4-1), do którego zaapelował Hill, również wziął udział w jubileuszowym wydarzeniu. Czech podszedł do konfrontacji z Aleksandarem Rakiciem (14-4), finalnie rozbijając go w drugiej rundzie. Powrócił tym samym na właściwe tory po wcześniejszej porażce doświadczonej z rąk Pereiry.

Źródło: X/Jamahal Hill, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC