Pierwszy afrykański mistrz w historii organizacji UFC – Kamaru Usman (15-1) zdradza, kiedy chciałby powrócić do oktagonu, broniąc pasa oraz wyjawia nazwisko przeciwnika, który byłby dla niego największym sprawdzianem.

Mało kto się spodziewał, że Kamaru Usman będzie w stanie totalnie zdominować ówczesnego mistrza kategorii półśredniej – Tyrona Woodleya i odebrać mu tytuł w marcu na gali UFC 235. The Chosen One był jednak bezbronny i uznając wyższość Nigeryjczyka, oddał mu mistrzostwo.

Aktualnie w dywizji półśredniej panuje niesamowity bałagan, jeśli chodzi o wyłonienie klarownego pretendenta do pierwszej obrony Usmana. Z jednej strony o title shota woła Jorge Masvidal, który w sobotę piekielnie ciężko znokautował Bena Askrena w zaledwie pięć sekund(!), z drugiej strony po ewentualnej wygranej z Robbiem Lawlerem, walka pas należeć się będzie byłemu tymczasowemu czempionowi tej dywizji – Colby’emu Covingtonowi, a z trzeciej – w grze nadal pozostaje były mistrz, Tyron Woodley, któremu prawdopodobnie wystarczy jedna solidna wygrana, aby zaś włączyć się do rozgrywki o złoto.

Który z tych zawodników stanowiłby dla Kamaru Usmana największy test?

Myślę, że największym sprawdzianem moich umiejętności byłby chyba Robbie, z prostej przyczyny – trenujemy ze sobą teraz.

powiedział Nigeryjczyk, dodając:

On zna mnie już dobrze od środka i ja znam jego. Dlatego w zasadzie jest to nieco inna gra na emocjach, niż w walce z innymi kolesiami. Jestem zawodnikiem, mam zamiar trenować tak ciężko, jak tylko będę w stanie i robić to, co wychodzi mi najlepiej, a to jest dominowanie w walce od początku do końca.

Robbie Lawler – czyli były mistrz dywizji półśredniej, ostatni raz widziany był w akcji podczas UFC 235, czyli właśnie tej gali, na której Usman wywalczył pas. Wówczas w niesłychanie kontrowersyjnych warunkach „przegrał” z Benem Askrenem przed duszenie bulldog. Już niebawem, bo za niecały miesiąc, stanie do walki z Colbym Covingtonem, mierząc się w walce wieczoru gali UFC on ESPN 5. Jeśli zwyciężyłby z byłym tymczasowym mistrzem, prawdopodobnie wróciłby na szczyt rozgrywki o pas.

Mam zamiar tam wyjść i dbać o biznesy, ale z Robbiem myślę, że byłby to nieco inny element, dlatego, że trenuję z nim teraz i trochę ciężko byłoby to robić z tymi wszystkimi uczuciami. Każdy ma swoje małe sztuczki, rzeczy, w których jest dobry. Wyjawiając je, możemy się narazić na takie jakby niebezpieczeństwo, ale jednak z każdym innym – jestem profesjonalistą.

Kamaru Usman niedawno przechodził dwukrotną operację przepukliny i sposobi się powrócić do oktagonu wraz z końcem roku. Prawdopodobnie, do tego czasu wyklaruje się sytuacja w jego kategorii wagowej i podejmie pretendenta nr 1, stając do pierwszej obrony pasa.

Na pewno wrócę, zanim rok dobiegnie końca. Kocham walczyć; to jest to, co chcę robić. A teraz, będąc w aktualnej pozycji, im więcej będę walczyć, tym bardziej wypcham kasą swoje konto bankowe, zatem oczywiście – muszę tam wyjść i muszę walczyć.

źródło: mmajunkie.com