Katarzyna Sadura powróciła dziś do klatki po dłuższej przerwie od zawodowych występów. Polka zmierzyła się z Dariną Mazdyuk, bardzo dobrze znaną w Rosji zawodniczką, która pod koniec ubiegłego roku pokonała w pierwszej rundzie ponad 200-kilogramowego bloggera…

Obie zaczęły od mocnych ciosów. Już w pierwszej wymianie uderzenia doszły do głowy Polki, ale ta szybko też odgryzła się rywalce nie tylko bijąc, ale i kopiąc wysoko. Mazdyuk krążyła wokół przeciwniczki, przyjmując wiele jej ciosów i kopnięć na gardę. Rosjanka odpowiadała zamachowymi ciosami prawą ręką. Nie przestawała też krążyć, bez większej finezji w pracy na nogach. Kasia dystansowała przeciwniczkę kopnięciami i sama również w każdej możliwej chwili wsadzała na jej głowę prawy prosty. Pod koniec rundy widoczne stało się, że Rosjanka ma trochę problemów z poruszaniem się (najwyraźniej kopnięcia Sadury zrobiły robotę).

W drugiej rundzie Mazdyuk nie była w stanie opierać się zbyt naporowi Polki. Sadura sukcesywnie kopała i uderzała prawym, zaganiając Rosjankę w stronę siatki. Tam obaliła i szybko dokończyła dzieła zniszczenia w parterze, tłukąc rywalkę zwiniętą w pozycji embrionalnej ciosami z góry.

Znakomita wygrana Sadury i świetny powrót do startów!