Niespodziewana porażka z Andim Vrtaciciem nie daje spokoju Cezaremu Kęsikowi. Polski zawodnik wskazuje na kluczowy moment, który mógł zaważyć na wyniku walki w Radomiu.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
„Serce boli” – tak podsumował swoją przegraną z KSW 102 Cezary Kęsik. Polski zawodnik przerwał milczenie po niespodziewanej porażce z Andim Vrtaciciem w Radomiu.
„Lubelski Czołg” przez większość pojedynku dominował Chorwata, dewastując jego twarz serią ciosów w parterze. Kłopoty zaczęły się, gdy krew rywala zaczęła utrudniać mu widoczność.
„Uważam, że walka powinna być przerwana po to, aby wytrzeć mnie i Andiego z JEGO krwi. Na filmiku dokładnie widać że miałem bardzo ograniczoną widoczność i zamiast skupić się na kontynuacji walki musiałem kilkukrotnie wycierać jego krew z oczu” – napisał Kęsik w mediach społecznościowych.
Pojedynek zakończył się sensacyjnym zwrotem akcji w drugiej rundzie. Mimo że Polak kontrolował walkę przez ponad 7 minut, Vrtacic zdołał trafić obrotowym backfistem, a następnie dokończył dzieła ciosami w parterze.
„Nigdy nie komentuję swoich przegranych/wygranych biorę to na klatę. Ale mam do tego prawo i teraz coś dodam od siebie” – zaznaczył zawodnik z Lublina, dodając: „Jestem cały i zdrowy ale serce boli. Szczęście nie jest po mojej stronie.”
foto: materiały prasowe KSW