Kevin Holland nie zostawił suchej nitki na Israelu Adesanyi, głównie za sprawą jego ostatniej porażki poniesionej z rąk Jana Błachowicza w debiucie w wyższej kategorii wagowej.

Od dawna wiadomo, że Kevin Holland nie sympatyzuje z aktualnym mistrzem dywizji, w której rywalizuje – Israelem Adesanyą. Amerykanin wykorzystał idealny moment, do „wbicia szpileczki” w Nigeryjczyka, który niedawno po raz pierwszy przegrał walkę w MMA, nieudanie debiutując w kategorii półciężkiej, jednogłośnie na punkty ponosząc porażkę z Janem Błachowiczem.

„Trailblazer” stwierdził, że „Izzy” może być jedynym zawodnikiem, który przegrywał zarówno w boksie, kickboxingu jak i MMA, nazywając go „prawdziwym przegrywem”. Odstawiając nieco żarty na bok, Holland poddał analizie ostatni pojedynek nigeryjskiego mistrza kategorii średniej, zwracając uwagę na szybkość, a w zasadzie jej brak u „The Last Stylebendera”.

Stwierdził, że nie będzie próbował nabierać wagi, ale myślę, że nabrał wagi. Mógł ważyć około 200 funtów, myślę, że przeszedł przez normalny proces ścinania kilogramów, co było akurat mądrym posunięciem. To rozsądne rozwiązanie, zrobić coś, co normalnie też byś robił. Wyglądał na nieco wolniejszego, niż zwykle. Zwykle wygląda na szybszego, niż wówczas, nie wyglądał w tej walce na szybkiego. Mylę się? Mogę mieć rację, prawda? Nie wyglądał na tak szybkiego, jak zazwyczaj. Został pokonany w stójce, został pokonany w parterze, po prostu został pokonany.

Ponadto, Amerykaninowi nie podoba się fakt, że pomimo porażki, nadal jest w posiadaniu pasa kategorii średniej, uważając, że przegrani nie zasługują na mistrzowskie traktowanie.

W wielu innych sportach, jeśli jesteś mistrzem i przegrasz, przestajesz być mistrzem. Zgoda, przeniósł się do innej dywizji, ale ten koleś przegrał. Czy jest tutaj aktualnie jakikolwiek inny zawodnik, który mierzył się we wszystkich sportach walki i w każdym przegrał… Jest ktoś taki? Domyślam się zatem, że można go określić mianem prawdziwego „przegrywa”. 

Kevin Holland to bez wątpienia coraz jaśniej świecąca gwiazda organizacji UFC. W zeszłym roku pobił rekord zwycięstw, wygrywając aż pięć pojedynków. Amerykanin do akcji powróci już w tę sobotę, mierząc się w main evencie z Derekiem Brunsonem.

Zobacz także: Doniesienia: Cody Garbrandt poznał rywala i datę kolejnego występu w oktagonie