Wszystko wskazuje na to, że pojedynek z Conorem McGregorem (21-4) zmienił trochę priorytety Khabiba Nurmagomedova (27-0). Dagestańczyk obrał sobie za cel Floyda Mayweathera. 

„Orzeł” uzasadnij, dlaczego w jego opinii skrzyżowanie rękawic z 41-latkiem, miałoby większy sens niż z logicznym pretendentem do pasa UFC w wadze lekkiej – Tony’m Fergusonem (24-3):

Szczerze, uważam, że finansowo i co do samej rywalizacji, walka z Mayweatherem byłaby bardziej interesująca. Sądzę, że to zawsze jest interesujące, kiedy ktoś nieustannie wygrywa. Czemu nadal kupują PPV z Mayweatherem? Bo non stop zwycięża. Nigdy nie przegrał. 50 walk i 50 zwycięstw. Dwóch niepokonanych zawodników. To byłoby bardzo ciekawe, kto wygra.

stwierdził.

Nurmagomedov przyznaje, że zwątpienia nawet u osób z jego bliskiego otoczenia ani trochę go nie zniechęcają – wręcz przeciwnie:

Niektórzy kibicują mu, a inni przeciwko niemu. Nawet w moim teamie są goście, którzy nie dają mi szans w starciu z Mayweatherem. To mnie motywuje.

powiedział.

Warunkiem jakiegokolwiek występu Khabiba jest jednak sprzyjający osąd komisji stanowej, której posiedzenie będzie mieć miejsce 10 grudnia:

Ale najpierw musimy poczekać aż komisja wyda werdykt i wtedy pogadamy o następnej walce.

dodał.

źródło: mmanytt