Tomasz Drwal zwyciężył w drugiej rundzie, ubijając Łukasza Bieńkowskiego.

Runda 1:

Niskie kopnięcie Łukasza Bieńkowskiego. Po chwili akcja ponowiona. Tomasz Drwal szachował pozycją, z opuszczonymi rękoma. Sierp Bieńkowskiego, ale przestrzelony. Kolejne niskie kopnięcia lądowały na wykrocznej nodze pierwszego Polaka, który zadebiutował w organizacji UFC. Próba podbródkowego w wykonaniu „Goryla”, ale poza celem. Drwal niebywale nieaktywny, zainkasował mocnego prawego od przeciwnika. „Polski Wanderlei” ruchliwy i nieuchwytny dla oponenta. Weteran wyraźnie nie mógł wejść w pojedynek, wyprowadzając minimum akcji ofensywnych. Dobry lewy sierp na odejściu w wykonaniu Tomasza, Bieńkowski przyparty do siatki, udane wyniesienie i sprowadzenie po stronie weterana UFC. Półgarda, dobra kontrola Drwala, jednak zero ofensywy. Kilka sekund przed końcem rundy, Bieńkowski zdołał powrócić do stójki, „Goryl” spróbował jednak ponownego sprowadzenia spod siatki, ale zabrakło czasu.

Runda 2:

Zawodnik z 16-letnim stażem wyraźnie bardziej agresywnie nastawiony do drugiej rundy, zepchnął Bieńkowskiego na siatkę, gdzie próbował sprowadzenia, zastawieniem nogi. Po niecałych 50 sekundach, „Goryl” utorował sobie bardzo dominującą pozycję – dosiad. Wykluczona lewa ręka „Polskiego Wanderleia”, próba wstawania, Drwal jednak odciągał biodra i spuszczał mnóstwo ciosów na głowę przeciwnika. Przełożona ręka pod szyją, nie było jednak możliwości, zatem zawodnik z Krakowa ponownie przeszedł do rozbijania głowy przeciwnika. Niezliczona ilość uderzeń ciosami młotkowymi spadało na głowę Łukasza Bieńkowskiego, sędzia przerwał pojedynek.

W ten sposób, Tomasz Drwal powrócił na zwycięską ścieżkę, po porażce w 2015 roku z Michałem Materlą.