Leon Edwards stwierdził, że na pewno będzie walczyć jeszcze w tym roku. Anglik zdradził również, z kim chciałby się zmierzyć.

Leon Edwards miał walczyć w marcu na gali UFC w Londynie z Tyronem Woodleyem. Jednak wydarzenie zostało odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Anglik swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC on ESPN 4, gdzie pokonał Rafaela dos Anjosa.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Edwards wyznał, iż jest to dla niego frustrujące, że swój ostatni pojedynek stoczył w lipcu ubiegłego roku. Anglik jest jednak przekonany, iż jeszcze w tym roku zawalczy.

To irytująca sytuacja. Jestem jedynym facetem w pierwszej dziesiątce rankingu, który nie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ale ci faceci muszą ze mną wkrótce walczyć. Na 100% będę walczyć jeszcze w tym roku. Mam 29 lat i muszę pozostać aktywny. Zawodnicy w pierwszej piątce są już po trzydziestce. Prawdopodobnie jestem najmłodszy w pierwszej piętnastce. Chcę być aktywny.

Leon Edwards stwierdził, iż chciałby zmierzyć się z zawodnikiem o uznanym nazwisku. Anglik po raz kolejny podkreślił, że chętnie zawalczyłby z Nickiem Diazem.

Zrobiłem wystarczająco dużo, by zasłużyć na wielką walkę z zawodnikiem o uznanym nazwisku. Chciałbym się zmierzyć z zawodnikiem, którego nazwisko zmotywuje mnie do ciężkiej pracy na treningach. Chodzą słuchy, że Nick Diaz wraca, to byłby dobry pojedynek. Fajnie byłoby go pokonać i wygrać dziewiątą walkę z rzędu. Wierzę również, że jestem lepszy od tych wszystkich zawodników z dużymi nazwiskami.

podsumował Edwards.

A Wy, z kim chcielibyście teraz zestawić Anglika?

Zobacz także: Henry Cejudo podpowiedział Marlonowi Verze, jak pokonać Seana O’Malleya

źródło: bjpenn.com