Pomimo, że przed walką z Michałem Materlą, Mariusz Pudzianowski był skreślany przez wiele osób ze środowiska, udowodnił swoją wartość. „Niektórym niedowiarkom zamknąłem buzię” – mówił tuż po wydarzeniu.

Wczorajszego wieczoru miejsce miało KSW 70, z walką wieczoru pomiędzy Mariuszem Pudzianowskim (17-7) oraz Michałem Materlą (31-9). Ostatecznie to „Pudzian” opuścił arenę z tarczą, piekielnie ciężko nokautując faworyzowanego reprezentanta Berserker’s Team.

Zobacz także: KSW 70: Pudzian potężnie ciężko znokautował Materlę w 1. rundzie!!! [WIDEO]

Przed samą galą, mało kto stawiał na Pudzianowskiego. Wiele osób ze środowiska – w tym także fighterów – twierdziło, że nie ma żadnych argumentów w potyczce z dużo bardziej doświadczonym Materlą. Finalnie okazało się inaczej, a były strongman nie ukrywał satysfakcji.

Dobry wieczór, KSW 70 za nami. Niektórym niedowiarkom zamknąłem buzię, jak to mówili, że „Pudzian” się nadaje do tarcia marchewki. Proszę bardzo, życzę powodzenia. Nie imprezuję, wracam do domu rzucić się do swojego łóżeczka, odpocząć. Zasłużony odpoczynek. Jutro niedziela, dwa browarki do obiadu będzie można wypić. I tyle z mojego imprezowania. Czuję się najlepiej w swoim domu, łóżku, nie w hotelu. Zapewne chłopaki mają jakieś after party, a Mariusz, jak to Mariusz – pomalutku chodzi swoimi ścieżkami, rzeźbi i rzeźbi. Mogą się śmiać ze mnie, ale śmieje się ten ostatni. Jak to jeden pewien pan powiedział, który przychodzi do WCA, gwiazda: „Będziesz leżał, zobaczysz, zobaczysz te swoje zapasy.” Zobaczyłem, poznałem. Życzę ci powodzenia, żebyś ty miał takie zapasy, jak ja.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera. 

Póki co nie wiadomo dokładnie, jaka przyszłość czeka Pudzianowskiego w organizacji KSW. Patrząc na ranking królewskiej kategorii, sensowne wydaje się być starcie z Philem De Friesem (21-6), bądź Darko Stosicem (16-5). Bardzo prawdopodobne jednak, iż to inna legenda organizacji, Mamed Khalidov (35-8-2), będzie jego oponentem.

Źródło: Instagram/Mariusz Pudzianowski