Ciekawą perspektywą na spotkanie z Janem Błachowiczem po wyjściu z oktagonu podzielił się Jiri Prochazka z dziennikarzami podczas konferencji prasowej po UFC 275. Według jego relacji, zachowanie Polaka zmieniło się z przyjaznego w agresywne z chwilą, gdy wokół nich pojawiły się kamery…

Jiri Prochazka zdobył dziś w Singapurze pas mistrzowski wagi półciężkiej UFC. Po znakomitym boju, który zapewne przejdzie do historii dywizji, jak nie całej organizacji, nowy mistrz stanął oko w oko z byłym czempionem – Janem Błachowiczem. Polak czekał na niego przed oktagonem, chcąc na gorąco zaprosić Prochazkę do walki i uzyskać od niego jakąś deklarację.

Zobacz także: „Największa walka w historii tego kontynentu!” – Jan Błachowicz oraz Jiri Prochazka chętni na konfrontację!

Jaki był efekt tego spotkania? O to media zapytały Czecha podczas konferencji prasowej.

Ehh, Jan, Jan… Jan był taki dzielny, odważny… Mówił do mnie coś o naszej walce, więc postanowiłem dzielić z nim tę energię. No, ale zobaczymy, co będzie. Ja na pewno będę przygotowany, tylko dajcie mi trochę czasu na to, abym się naprawił, odpoczął.

Dopytany następnie, jak zachowywał się Jan, Prochazka z lekkim uśmiechem odpowiedział:

Był trochę przyjazny i trochę agresywny. Po tym, jak powiedziałem mu: „ok, zróbmy to!”, nagle zaczął zachowywać się agresywnie, bo zobaczył kamery i przez starał się trochę zmienić, dostosować…

Posłałem mu słowa „kocham cię” [wraz z gestem przesyłania całusa – przyp. red.], bo on w tym czasie był taki agresywny. Najpierw się do mnie uśmiechał, wszystko było super, miło… a po walce stał się agresywny: „chcę walczyć, chcę walczyć!”. A ja mu na to: „kocham cię, Jan!” Pogadajmy tak w klatce…

zakończył.

Oto, jak wyglądało spotkanie obu panów. Oceńcie sami, czy faktycznie „Cieszyński Książę” zachowywał się agresywnie, jak to ocenił nowy mistrz UFC.

źródło: konferencja prasowa UFC