Kwiecień – w ten miesiąc celuje z powrotem do okrągłej klatki był mistrz KSW w wadze średniej. Askham nie ukrywa, że po dwóch latach absencji, chce wreszcie przypomnieć o swojej obecności fanom MMA znad Wisły i powrócić na ścieżkę zwycięstw.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Scott Askham (19-5) jest związany z największą polską organizacją od 2018 roku. Debiutując pokonał jedną z największych gwiazd KSW – Michała Materlę, z którym mierzył się następnie raz jeszcze i również odniósł zwycięstwo. Anglik szybko wkradł się w łaski polskich fanów. Nic więc dziwnego, że jego długa absencja w klatce mocno ich zaniepokoiła, a każdy sygnał mówiący o ewentualnym powrocie do klatki, wzbudza spore zainteresowanie.

Spieszymy zatem z dobrą nowiną: Askham wybiera się do amerykańskiego klubu American Top Team, gdzie prawdopodobnie rozpocznie kolejny okres przygotowawczy do walki. Warto zaznaczyć, że od jakiegoś czasu Scott jest już w treningu.

Wracam do formy! Niebawem ruszam na obóz do najlepszego klubu ma świecie American Top Team. Będę się przyglądał w ten weekend gali KSW w Szczecinie. Być może walczy tam mój kolejny rywal!”

czytamy na instagramowym koncie zawodnika.

We wpisie sprzed miesiąca Anglik zdradził także, iż ma nadzieję wystąpić w KSW na kwietniowej gali. Wskazał nawet upatrzonego rywala w osobie Pawła Pawlaka.

„Ja wciąż mam nadzieję na powrót w kwietniu i chciałbym walczyć z Pawłem!!! O tytuł lub eliminator?
Wtedy pod koniec 2023 chcę trylogii z Mamedem.”

napisał.

Askham nie zawalczył ani razu od czasu przegranej przez nokaut z Mamedem Khalidovem na KSW 55 w październku 2020 roku. Scott utracił wówczas pas mistrzowski. Od tego czasu Anglik walczył głównie ze swoim zdrowiem: odnowiły się stare kontuzje, konieczna była operacja. Powrót do klatki stanął pod znakiem zapytania, przez jakiś czas mówiono nawet o tym, że być może już nigdy nie to się nie wydarzy. Na szczęście Askham pozostawił ten trudny okres daleko w tyle i sposobi się do boju w pierwszej połowie tego roku.

źródło: Instagram/Scott Askham