Przez moment występ Nate Diaza (20-11) na UFC 244 stanął pod znakiem zapytania, a wszystko to przez oświadczenie USADA. Diaz miał podobno zostać przyłapany na dopingu, jednak ten od razu wszystkiemu zaprzeczył, a cała sprawa szybko dobiegła końca. Diaz pojawi się w oktagonie już 3 listopada.

Co więcej mimo wielu nieprzyjemności związanych z oskarżeniami, Amerykanin zaznacza, że wcale nie myśli o emeryturze – wręcz przeciwnie, jak sam przyznaje:

Nie potrafię bez tego żyć. Zdecydowanie, będę walczył wiecznie. Nigdy nie przejdę na emeryturę, to pewne.

Diaz rozpoczął swoją profesjonalną karierę w 2004 roku i jak do tej pory stoczył aż 31 pojedynków. Ostatnio powrócił po trzyletniej przerwie i na UFC 241 pokonał Anthony’ego Pettisa (22-9).

źródło: bjpenn.com