Starcie Ryana Halla wraz z Ilią Topurią uświetni kartę wstępną sobotniego wydarzenia UFC 264. Wchodząc w tę batalię, „El Matador” czuje się niezwykle pewnie, zapowiadając, że postara się posłać rywala na deski. To jednak nie wszystko – ten wierzy, iż już teraz jest najlepszym zawodnikiem dywizji, w której występuję, więc jeżeli miałby zmierzyć się z tamtejszym czempionem, bez problemu by to zrobił. 

Ilia Topuria (10-0) pod szyldem UFC dotychczas zameldował się dwukrotnie. W obu tych przypadkach pewnie zwyciężył i teraz zrobi wszystko, co w jego mocy, by dopisać do rekordu kolejny triumf przed czasem.

Nie mogę stracić koncentracji i odbiegać od tego, co zaplanowaliśmy, bo on momentalnie zanurkuje po nogi, ale wtedy wiemy co zamierza zrobić. Nie zaskoczy nas. Musimy być cierpliwi i zaatakować, gdy pojawi się taka szansa. Będę szukał jego szczęki w stójce, parterze, gdziekolwiek. Chcę go znokautować. 

Zobacz także: UFC 264 z udziałem Du Plessisa – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Za słowami 24-latka przemawiają oczywiście również umiejętności sportowe. Ten w znakomitej większości swoich bojów kończył oponentów przed czasem i postara się podtrzymać tendencję. Z jego wypowiedzi można również wyczytać, iż liczy na to, że pokonanie Ryana Halla (8-1) otworzy mu drogę do najlepszej piętnastki, gdzie krok po kroku będzie piął się na sam szczyt. Co więcej – jest przekonany, iż jeśli już teraz zostałby zestawiony z aktualnym mistrzem – Alexandrem Volkanovskim (22-1) – opuściłby oktagon z tarczą.

Jeżeli teraz by do mnie zadzwonili i powiedzieli, że Ryan Hall wypada i muszę walczyć z Volkanovskim, to nie wiem, czy wytrzymałby pełny dystans. Właśnie tak uważam. Nie będę mówić miłych rzeczy tylko po to, by zadowolić ludzi. Wiem, że jestem najlepszy na świecie, potrzebuję tylko czasu, żeby to wszystkim udowodnić. Jeśli w tę sobotę miałbym się mierzyć z Alexandrem, uśpiłbym go. 

Dla wielu jego styl bycia i przeświadczenie o poziomie, jaki prezentuje, może wydawać się zbyt arogancki, jednak potwierdzenie lub zaprzeczenie tego poznamy już w najbliższą sobotę. Czy uda się mu skończyć „Czarodzieja”, który dotychczas przegrał wyłącznie na punkty? Czas pokaże.

Źródło: YouTube/Hablemos MMA