Wygląda na to, że wcześniejszy, półtoraroczny rozbrat z oktagonem spowodował, iż Nate Diaz porządnie za nim zatęsknił. Amerykanin tuż po swojej ostatniej porażce zapowiedział, że nie ma zamiaru zbyt długo odpoczywać, a teraz postanowił po raz kolejny przypomnieć o sobie najlepszym fighterom z aż dwóch dywizji. 

Nate Diaz (20-13) na UFC 263 zmierzył się z Leonem Edwardsem (19-3) na dystansie pięciu rund. Tak jak wielu się spodziewało, to „Rocky” wyszedł z tej konfrontacji górą, jednak Amerykanin również miał swoje przebłyski. Patrząc na nazwiska, z jakimi w przeszłości walczył 36-latek, znajduje się tam cała plejada gwiazd. Jego najnowszy wpis wskazuje na to, iż pomimo dwóch ostatnich porażek, nawet nie myśli, by schodzić poniżej pewnego poziomu.

„Nie mam szklanej szczęki, jak wy wszyscy. TOP 5 kategorii lekkiej i półśredniej – wiecie, kim jesteście. Nate Dogg. Prawdziwy mistrz.”

Na ten moment oczywiście za wcześnie, by poznać nawisko kolejnego, potencjalnego oponenta młodszego z braci Diaz, natomiast biorąc po uwagę jego zaczepność – możliwe, iż wszystko dość szybko się wyklaruje.

Źródło: Twitter/Nate Diaz