Pojedynek pomiędzy Charlesem Oliveirą oraz Michaelem Chandlerem zwieńczy weekendową galę UFC 262. Starcie to jest bardzo ważne z perspektywy całej dywizji lekkiej, ponieważ wyłoni ono nowego czempiona. Ten drugi miał niedawno okazję porozmawiać z brazylijskim portalem Combate, gdzie postarał się opowiedzieć o możliwych scenariuszach na tę walkę. 

Choć Michael Chandler (22-5) w przeszłości miał okazję rywalizować z wieloma bardzo dobrymi zawodnikami, w żaden sposób nie zamierza lekceważyć Charlesa Oliveirę (30-8). Co więcej, Amerykanin uważa nawet, iż może się on okazać najpoważniejszym wyzwaniem w jego dotychczasowej karierze.

Mocno skupiłem się na jiu-jitsu, ponieważ Charles jest w tym bardzo dobry. Prawdopodobnie jest najgroźniejszym ze wszystkich moich dotychczasowych rywali i to nie tylko ze względu na rekord, czy poddania. Nie jest żadną tajemnicą, że jeżeli odda się mu rękę, nogę czy głowę, to pójdzie się spać lub trzeba klepać. Natomiast ja wywodzę się z zapasów i nie mam zamiaru popełnić takiego błędu. 

Dość łatwo można zauważyć, iż amerykański gigant stara się wykreować „Irona” na kolejną, wielką gwiazdę. Można to zauważyć, zwracając uwagę na to, ile czasu poświęcane mu jest w materiałach promujących zbliżające się wydarzenie, czy to, iż otrzymał szansę konfrontacji o najwyższe cele zaledwie po jednej wygranej pod szyldem UFC. Czy uda się mu sięgnąć po mistrzowski pas? Odpowiedź na to pytanie poznamy już w najbliższy weekend.

Zobacz także: UFC 262: Oliveira vs. Chandler – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Źródło: BJPENN.com, globoesporte.globo.com