Przyszłość postawi przed szefostwem UFC wiele nowych, trudnych wyzwań. MMA to przede wszystkim emocje i kierując się tym kryterium, prezes Dana White wskazał pojedynek, który najbardziej chciałby zobaczyć w 2021 roku. 

Prezes UFC gościł niedawno na kanale TSN. Poruszono tam wiele kwestii, a jedną z nich było zorganizowanie wymarzonego starcia. Dana White bez większego namysłu wskazał potencjalne zestawienie aktualnego czempiona wagi średniej – Israela Adesanyi (20-0) z byłym mistrzem kategorii półciężkiej, który obecnie przechodzi do ciężkiej, Jonem Jonesem (26-1).

Jako fan nie jest możliwe, żebym nie zachwycał się pojedynkiem Jona Jonesa z Israelem Adesanyą. Nie wiem czy faktycznie do tego dojdzie. Jon przenosi się do dywizji ciężkiej, a Israel do półciężkiej, także zobaczymy co z tego wyjdzie.

Sami zawodnicy również nie dążą się sympatią. Ciągle wymieniają się „uprzejmościami” w swoich mediach społecznościowych, także może w przyszłości będą mieli okazję, by wyjaśnić swoje racje właśnie w klatce.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Reprezentant City Kickboxing ostatni raz zameldował się w oktagonie UFC, podczas wrześniowej gali z numerem 253. Stanął wówczas w szranki z Brazylijczykiem, Paulo Costą (13-1) i konsekwentnie go rozbijając, doprowadził do zakończenia pojedynku, czym jednocześnie zafundował rywalowi pierwszą porażkę w profesjonalnej karierze.

Popularny „Bones” natomiast stoczył swój ostatni pojedynek w lutym bieżącego roku, gdy skrzyżował rękawice z amerykańskim „Devastatorem”, Dominickiem Reyesem (12-2). Po wyrównanym, pięciorundowym starciu, sędziowie wydali werdykt na korzyść 33-letniego Jonesa.

Zobacz także: UFC 256 Embedded: „Czuję się fenomenalnie” [WIDEO]

Źródło: YouTube/TSN