Mistrz wagi ciężkiej UFC Stipe Miocic mówi, że nadal stara się wyleczyć problemy z widzeniem. W swoim lewym oku dostrzega plamy i wróci do klatki dopiero wtedy, gdy uraz zostanie wyleczony.

Amerykanin pozostaje nieaktywny od czasu pokonania Daniela Cormiera w sierpniu ubiegłego roku na gali UFC 241. Jak wiemy, oczekuje się, że dojdzie do trzeciego starcia pomiędzy zawodnikami, ale Stipe Miocic od dłuższego czasu boryka się z problemami związanymi ze wzrokiem, które opóźniają jego powrót do klatki. Natomiast jak już informowaliśmy „DC” ma w planach zakończenie kariery, jeśli latem nie dojdzie do ich wyczekiwanego pojedynku. W aktualnej sytuacji, gdy świat opanowała pandemia koronawirusa, Miocic skupia się na swojej pracy jako strażak.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Fani aktualnego mistrza oraz media wciąż dopytują, kiedy wróci do oktagonu. Rozmawiając w środę z Arielem HelwanimESPN, Miocic przyznał, że nadal ma problemy z widzeniem, które powodują, że musi przesunąć swój powrót do klatki na bliżej nieokreślony czas.

Wykorzystuję czas, żeby wrócić i zobaczyć jak się będzie czuć oko. Widzę plamki, które są jak przelatująca mucha. Lekarz powiedział, że dobrze wyglądam i abym nie był głupi, spiesząc się z powrotem do klatki.

powiedział Stipe.

Mistrz wagi ciężkiej UFC przyznał, że jest teraz w stu procentach skoncentrowany na walce z koronawirusem. Wraz z takim zawodnikiem jak Conor McGregor, Miocic był jednym z pierwszych, który zaapelował o czujność i zadbanie o bezpieczeństwo wszystkich ludzi w tym trudnym czasie.

W tej chwili toczę pojedynek z koronawirusem. Nie myślę teraz o powrocie do klatki. Obecnie martwię się o to, co się dzieje na świecie. Kiedy to się skończy i wrócimy do normalnego życia, wtedy będziemy o tym myśleć.

Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy skończy się panująca pandemia, a Stipe upora się z problemami ze wzrokiem. Możliwe jest, że nie zobaczymy już trzeciego pojedynku pomiędzy panującym mistrzem i Danielem Cormierem.

źródło: bjpenn.com