Wygląda na to, że sytuacja zdrowotna Szymona Kołeckiego nareszcie pozwoliła mu trenować – na razie jednak siłowo. Na powrót na matę trzeba będzie zapewne jeszcze trochę poczekać. 

Kontuzja goniła kontuzję – tak można opisać to, co działo się w ostatnich latach u Szymona Kołeckiego (10-1). Choć jego zawodowa kariera w MMA rozwijała się bardzo dobrze, urazy niestety mocno ją zastopowały. W rozmowie udzielonej naszemu portalowi kilka miesięcy temu, przyznał, iż powoli zamierza wracać do treningów, choć ma na głowie jeszcze inne sprawy.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Wygląda jednak na to, iż wszystko udało się ustabilizować, a były olimpijczyk zdołał wygospodarować trochę czasu na trening. Pomimo, że póki co chodzi o przygotowanie siłowe, to wlał on nieco nadziei w serca swoich kibiców, którzy nieustannie czekają na jego powrót.

„Pierwszy trening od równo dwóch lat – idzie ku lepszemu.”

Kołecki swój ostatni pojedynek stoczył w lipcu 2021 roku. Na gali KSW 62 stanął w szranki z Akopem Szostakiem (4-4) i nie mając żadnych problemów, rozbił go po zaledwie 45. sekundach od rozpoczęcia. Dopisał tym samym do rekordu czwartą wygraną, zdobytą w największej polskiej organizacji. Wcześniej jego umiejętnościom ulegli jeszcze Martin Zawada (29-18-1), Damian Janikowski (9-5), a także Mariusz Pudzianowski (17-9).

Zobacz także: Naraził się na śmieszność – Kołecki nie ma litości dla „Pudziana”

Źródło: Instagram/Szymon Kołecki, fot. Instagram/Szymon Kołecki