Thiago Santos wydał oficjalne oświadczenie po nieudanym debiucie dla organizacji PFL, gdzie musiał uznać wyższość mistrza – Roba Wilkinsona po trzech pełnych rundach starcia.

Były pretendent do pasa kategorii półciężkiej UFC, Thiago Santos wydał oświadczenie po porażce w swoim debiucie w PFL. 39-letni „Marreta” rozstał się z UFC jesienią zeszłego roku, a następnie podpisał kontrakt z PFL, aby rywalizować w dywizji do 93 kg od 2023 roku.

W minioną sobotę, Brazylijczyk nieudanie zadebiutował pod sztandarem PFL. Santos zmierzył się z Robem Wilkinsonem, który pokonał go decyzją. Australijczyk był zwycięzcą sezonu PFL Light Heavyweight 2022.

Santos zabrał głos po porażce, pisząc na Twitterze:

„Na końcu dnia mamy dwie opcje: poddać się lub kontynuować. Jak mogę zrezygnować z błogosławieństwa, które Bóg mi daje, nawet z moimi trudnościami i ograniczeniami? Nadal tutaj jestem, robię i żyję tym, co kocham. Mów, co chcesz, ale wciąż jesteśmy w grze.”

Przed swoim odejściem z UFC, Santos miał słaby bilans zaledwie 1 wygranej w swoich ostatnich 6 walkach w organizacji. Jedynym zwycięstwem było jednogłośne zwycięstwo nad Johnnym Walkerem po fatalnej do oglądania walce w październiku 2021 roku. Porażki, które Santos poniósł, były z Jonem Jonesem, Jamalalem Hillem, Gloverem Teixeirą, Magomedem Ankalaevem i Aleksandarem Rakicem.

Mimo że porażka w debiucie w PFL jest rozczarowująca, Santos jasno daje do zrozumienia, że nadal jest „w grze” i nie ma zamiaru póki co kończyć kariery.

Zobacz także: „Nie wiem, jakie oni oglądają walki” – Thiago Santos odpowiada osobom, które uważają, że powinien zakończyć sportową karierę

źródło: Twitter