Tom Aspinall otwarcie mówi o swoim celu i jest mocno zdeterminowany, aby go zrealizować bez względu na to, z kim się zmierzy.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Ciryl Gane (12-2) pokonał Sergeia Spivaca (16-4) po jednostronnej walce. Mierzy w tytuł mistrzowski. Natomiast niekoniecznie chciałby skrzyżować rękawice z Anglikiem będącym na 4 miejscu rankingu kategorii ciężkiej. Aspinall nie ma tego za złe:

Nie będę go [Ciryla Gane] dręczyć. Jeśli nie chce walki, to nie będę na nim tego wymuszać. Chciałem wejść do klatki. UFC nie pozwoliło mi. Gdyby zmienił zdanie, to jestem tutaj. Wiem, że jestem ciężkim rywalem dla niego. Stylistycznie to dobre zestawienie dla mnie, więc jeśli tego nie chce, to rozumiem.

stwierdził.

Ostatni pogromca Marcina Tybury (24-8) zamierza doprowadzić dojść do walki o pas. Nie pogardziłby starciem z Sergeiem Pavlovichem (18-1), jeśli to konieczne:  

W takim razie został tylko jeden gość – wielki Rosjanin, którego nikt nie chce. Chętnie wyjdę przed szereg i go podejmę. Będzie mi bardzo miło. Już dwa razy mieliśmy walczyć. Z różnych przyczyn nie doszło do skutku. Chętnie zawalczę z każdym, kto zbliży mnie do tytułu.

przyznał.

Zobacz również: „Czułem presję” – Ciryl Gane po UFC Paris

Na UFC w Londynie Aspinall wrócił do oktagonu po bolesnej kontuzji kolana. Rozgromił „Tybura”. Rosjanin od nieudanego debiutu w największej organizacji na świecie ma sześć wygranych z rzędu w pierwszych rundach – wszystkie przez nokaut.

źródło: mmajunkie | fot. UFC, BT Sport