Arman Tsarukyan twierdzi, iż jego potencjalny rewanż z Mateuszem Gamrotem na ten moment nie ma sensu. A to dlatego, że on sam sporo się rozwinął, w przeciwieństwie do reprezentanta naszego kraju…

Czerwiec 2022 – właśnie wtedy miejsce miał pierwszy pojedynek pomiędzy Mateuszem Gamrotem (23-2) oraz Armanem Tsarukyanem (21-3). Jeszcze przed samą walką wszyscy spodziewali się mocnej zapaśniczej rozgrywki i właśnie to otrzymaliśmy. Zawodnicy na bardzo wysokim tempie przewalczyli pięć rund, po których sędziowie jednogłośnie przyznali wygraną reprezentantowi naszego kraju.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Nie jest żadną tajemnicą, że panowie nie darzą się wzajemnie zbyt dużą sympatią. Prywatnie raczej nigdy nie zostaną przyjaciółmi, więc nie nie przepuszczają żadnej okazji, by dopiec drugiej stronie. Tsarukyan zapytany niedawno o ponowną potyczkę z Polakiem, stwierdził, iż na ten moment nie ma ona żadnego sensu.

Gamrot? Nie, to było bardzo dawno temu… Aktualnie jestem na zupełnie innym poziomie. On natomiast został na tym samym, na jakim był. Niebezpiecznymi zawodnikami dla mnie są [Justin] Gaethje czy [Charles] Oliveira.

przyznał w rozmowie ze Sport24.ru.

Zobacz także: Rafael Fiziev typuje starcie Gamrota z dos Anjosem

Obecnie obaj fighterzy przygotowują się do swoich kolejnych startów. Gamrot do oktagonu powróci na UFC 299. Stanie wówczas w szranki z byłym czempionem, Rafaelem dos Anjosem (32-15). Tsarukyan natomiast zawalczy na jubileuszowej gali z numerem 300. W ramach eliminatora skrzyżuje rękawice wraz z Charlesem Oliveirą (34-9).

Źródło: Sport24.ru, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC, Chris Unger/Zuffa LLC