Zapraszamy do zapoznania się z relacją i podsumowaniem karty wstępnej z pierwszej gali UFC transmitowanej w telewizji ABC.

135 lb: Joselyne Edwards (10-2) vs. Wu Yanan (11-4)

Runda 1:

Niskie kopnięcie Wu Yanan, po chwili akcja ponowiona. Chinka zdawała się być nieuchwytna w początkowej fazie pojedynku dla Joselyne Edwards, po chwili jednak reprezentantka Panamy znalazła receptę jak zbliżyć się do przeciwniczki, wyprowadzając chaotyczne ciosy i kopnięcia na nogi. Udane sprowadzenie do parteru w wykonaniu Wu. Edwards szukała z dołu poddania, udanie skręciła się po rękę, którą wybrała do balachy. Chinka podniosła pozycję, szykując się do zeslamowania rywalki, jednak uchwyt trzymany przez Edwards był zbyt mocny i Wu nie chciała ryzykować kontuzją. Spokojne i metodyczne pracowanie nad uchwytem po stronie Edwards, po dłuższej chwili jednak nic z tego nie wyszło i Chinka zdołała oswobodzić rękę, po czym agresywnie ruszyła do parteru wbijając ciosy młotkowe w głowę i tułów oponentki. Edwards złapała tym razem rękę do kimury, widząc, że nie uda się tego dopiąć, zasypała przeciwniczkę ciosami, ta przybrała pozycję żółwia niczym Junior dos Santos, na samo zakończenie rundy obracając jeszcze pozycję i znajdując się w parterze z góry.

Runda 2:

Kopnięcie na korpus po stronie Edwards, pojedyncze uderzenia z obu stron. Wu próbowała kopnięcia frontalnego na głowę, jednak okazało się wylądować finalnie daleko poza celem. Wymiana na ciosy sierpowe z obu stron, Wu wywierała presję, ustawiając przeciwniczkę pod siatką, zapinając na chwilę klincz, jednak nic z tego nie wyniknęło. Walka powróciła na środek oktagonu, gdzie obie zawodniczki wzajemnie traktowały się ciosami sierpowymi, co jakiś czas szukając wysokiego kopnięcia, Chinka spróbowała obalenia, które świetnie skontrowała rywalka z Panamy, znajdując się w pozycji z góry. Podczas, gdy Yanan wstawała, zebrała mnóstwo uderzeń od swojej rywalki, przetrwała natomiast i powróciła do stójki. Edwards ruszyła z tak obszernymi ciosami, że sama się po nich przewróciła na plecy, gdy Chinka się zbliżyła, aby zająć pozycję z góry w parterze, została potraktowana bardzo widowiskowym upkickiem, który umożliwił Panamce powrócić do stójki. Kombinacja 1-2 i kopnięcie na korpus po stronie Yanan. Ciosy bite w powietrze przez Edwards, po chwili ponownie zawodniczka z Panamy rozpuściła wiatraki, dosięgając rywalkę maksymalnie dwoma uderzeniami.

Runda 3:

Próba frontalnego kopnięcia i płynne przejście do obrotówki z drugiej nogi w wykonaniu Edwards. Ciosy sierpowe z obu stron, celniejsza wydawała się być Chinka, natomiast agresywniej i częściej „biła” Joselyne. Klincz złapany na środku klatki przez Wu, szybko zerwany. Niskie kopnięcia z obu stron. Presję starała się wywierać wprawdzie Wu, jednak ze wstecznego, zawodniczka z Panamy notowała sporo sukcesów, choć jej technika pozostawiała wiele do życzenia. Obrotowy backfist niczym u Bena Askrena w wykonaniu Edwards. Sporo pchanych ciosów z obu stron, awantura bez żadnej obrony i techniki w wykonaniu obu zawodniczek. Koniec pojedynku.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Joselyne Edwards jako zwyciężczynię pojedynku, punktując 2x 29-28, 30-27.

265 lb: Carlos Felipe (10-1) vs. Justin Tafa (4-2)

Runda 1:

Wysokie kopnięcie w wykonaniu Justina Tafy po nieco sennym początku z obu stron. Prawy w kontrze po stronie zawodnika z Australii. Próba kopnięcia na korpus również po jego stronie, lecz Carlos Felipe zdołał przechwycić nogę oponenta. Niskie kopnięcia Tafy, po chwili noga powędrowała nieco wyżej. Kolejny lowkick i próba lewego, Brazylijczyk starał się wykonać tę samą akcję, Tafa starał się wykorzystać moment na kontrę. 1-2 Felipe, odpowiedź krótkim prawym i obszernym lewym Justina, kolejne niskie kopnięcia w jego wykonaniu. Tym razem, Brazylijczyk spróbował kopnięcia na korpus. Dwa prawe Felipe, Tafa rozpuścił ręce, jednak niewiele z tego wyniknęło. Mocny zamachowy prawy w wykonaniu Carlosa, Tafa nie tracił pewności siebie i odpowiadał mocnymi uderzeniami, które był w stanie ustać reprezentant Brazylii.

Runda 2:

Mocny middlekickw wykonaniu Tafy, Felipe rozsierdzony, ruszył z ciosami sierpowymi na przeciwnika. Niskie kopnięcie po stronie zawodnika z Brazylii, Australijczyk starał się kontrować i co jakiś czas wyprowadzać cios prosty. Kolejny lowkick wylądował na nodze Felipe, mocny cios na tułów Justina. Obszerny prawy Felipe, prosty Tafy. Middlekick zawodnika z Australii, odpowiedź krótkim sierpowym od rywala. Kolejny lowkick wylądował na wykrocznej nodze Carlosa. Dobra kontra po stronie Carlosa, świetna kombinacja ciosu podbródkowego i prawego sierpowego w wykonaniu „Bam Bama”! Jab na tułów Felipe, dobry prawy na głowę! Sporo uderzeń lądowało na korpusie Justina, po których wydawał się być mocno podłączony! Brazylijczyk nieroztropnie, mając podłączonego przeciwnika na siatce, złapał klincz, gdzie jednak starał się celować w naruszone miejsce kolanami. Kopnięcie na korpus i dwie kombinacje 1-2 w wykonaniu Felipe. Wymiana na ciosy na środku oktagonu, obaj rozpoczęli akcje od ciosów podbródkowych i szukali ciosów na korpus! Na samo zakończenie środkowego starcia, Tafa rozpuścił pięści, jednak zabrakło czasu. Obaj zbili piątkę po gongu oznajmiającym zakończenie rundy i pogratulowali sobie twardości.

Runda 3:

Niskie kopnięcie Justina na otwarcie decydującego starcia. Niecelne cepy zawodnika z Brazylii, nieco celniejsze uderzenia po stronie Australijczyka i ponowne szukanie ciosu na korpus. Krótkie prawe w wykonaniu Justina, Felipe spróbował łokcia, po chwili płynnie przeszedł do ostrzeliwania korpusu oponenta, co temu się na tyle spodobało, że sam przeszedł do takiej akcji. Mocna kombinacja 1-2 po stronie Tafy. Cios za cios na środku klatki, korpus, głowa, kopnięcia na tułów – walka wyglądała, jakby obaj wzajemnie kopiowali swoje ruchy. Tafa poszedł po klincz pod ogrodzeniem, skąd aktywnie pracował ciosami na tułów rywala. Na rozerwanie uchwytu, Felipe potraktował przeciwnika mocnym prawym, po chwili szukając łokcia. Tafa ponownie złapał klincz, z którego zdołał sprowadzić rywala, ale tylko na sekundę, gdyż ten sprawnie powrócił do stójki, znajdując się stale pod kontrolą w klinczu ulokowanym na siatce. Kilka ciosów po stronie zawodnika z Australii. Na samo zakończenie rundy, obaj wdali się w niesamowite i mordercze wymiany na potężne ciosy sierpowe! Mocny prawy na zakończenie walki w wykonaniu Brazylijczyka. Cóż za szalona walka!

Sędziowie niejednogłośnie wskazali Carlosa Felipe jako zwycięzcę walki, punktując 2x 29-28, 28-29 na jego korzyść.

170 lb: Ramazan Emeev (20-4) vs. David Zawada (17-6) [OPIS WALKI + STATYSTYKI]

135 lb: Sarah Moras (6-7) vs. Vanessa Melo (11-8)

Runda 1:

Vanessa Melo spróbowała obszernego lewego, którego pracą na nogach uniknęła Sarah Moras. Melo wywierała presję, chcąc ustawić rywalkę na siatce, jednak ta dobrze opanowała poruszanie się na nogach i dobrze orbitowała, jednocześnie schodząc z linii ciosu rywalki. Niskie kopnięcie po stronie Moras, próby ciosów prostych ze wstecznego. Sporo zmyłek i markowanych ciosów w wykonaniu Kanadyjki, niskie kopnięcie. Zamachowy prawy po stronie Brazylijki, mocne napieranie z ciosami pozbawionymi techniki, w większości prującymi powietrze. Wymiany ciosów, Melo napierała, Moras odpowiadała prostymi ze wstecznego.

Runda 2:

Obraz walki od początku drugiej rundy nie zmienił się jakoś znacząco, Melo próbowała napierać, zbliżyć się do rywalki, zapewne w celu zapięcia klinczu. Złapała przeciwniczkę dobrą kombinacją ciosu na korpus i prawego na głowę, po którym Kanadyjce wypadł ochraniacz na szczękę. Kolejne zamachowe cepy w wykonaniu Brazylijki, większość nie dochodziła do celu. Orbitująca Moras starała się okopywać wykroczną nogę rywalki, Mocny prawy Melo, nos zawodniczki z Kanady zaczął dość mocno krwawić, coraz więcej celnych ciosów notowała Moras. Do końca rundy, obraz walki niewiele się zmienił, Moras głównie okopywała nogi przeciwniczki, ta zaś starała się chaotycznymi ciosami ustrzelić oponentkę.

Runda 3:

W zasadzie wystarczyłoby zapętlić pierwszą rundę, niekoniecznie oglądając całą walkę, gdyż każde starcie było bliźniacze do poprzedniego. Melo czaiła się na mocny cios, głównie z lewej ręki, nieustannie wywierała presję, przeciwniczka próbowała skontrować Brazylijkę ciosem prostym, lecz zwykle była mniej celna od rywalki. Nie rezygnowała także z niskich kopnięć, jednakże częstotliwość ich wyprowadzania znacząco zmalała. W końcówce walki, nieco aktywniejsza w ciosach kontrujących była Sarah Moras, lecz czy to zmieniło obraz walki w opinii sędziów?

Po trzech pełnych, niezbyt ciekawych rundach, sędziowie jednogłośnie wskazali Vanessę Melo jako zwyciężczynię walki, punktując 30-27, 2x 29-28 na jej korzyść.

145 lb: Jacob Kilburn (8-4) vs. Austin Lingo (8-1)

Runda 1:

Jacob Kilburn rozpoczął od skracania dystansu i krótkich ciosów, został jednak skontrowany przez Austina Lingo na próbę kopnięcia, po czym padł na deski! Zdołał jednak wstać, choć rywal nie odpuszczał i traktował przeciwnika kolanami i ciosami sierpowymi. Kilburn przetrwał nawałnicę i powoli wracał do siebie, przeciwnik natomiast ani myślał odpuszczać i nieustannie starał się spychać Jacoba na siatkę, ten rozpaczliwie szukał nieprzygotowanych prób sprowadzeń, lecz zbierał cios za ciosem i wydawało się, że jest mocno podłączony. Lingo na kolejną próbę obalenia spróbował zapięcia gilotyny pod siatką, gdzie ustawił go rywal. Nic z tego nie wyszło, walka powróciła na środek oktagonu, gdzie Kilburn spróbował widowiskowej obrotówki, która tylko zahaczyła o głowę przeciwnika. Obaj zawodnicy wdali się w mocne wymiany sierpowych, Kilburn zaatakował potężnym niskim kopnięciem. Na krótki cios lewy Lingo, Kilburn ponownie ruszył po sprowadzenie, które oczywiście świetnie wybronił oponent. 1-2 Lingo, z czego tylko prawy prosty doszedł do głowy Jacoba. Próba kombinacji ciosów prostych i wysokiego kopnięcia po stronie Kilburna, dość daleko poza celem. Obrotowy backfist z obu stron! Ten Kilburna bardziej destrukcyjny, rywal odpłacił się tą samą akcją. Na zakończenie, Jacob ruszył jeszcze po obalenie, co Austin spróbował skontrować pod siatką podchwycając głowę rywala, lecz czas rundy dobiegł końca.

Runda 2:

Wymiana ciosami sierpowymi z obu stron na środku klatki od początku drugiej rudny. Aktywniejszy i celniejszy był, jak w poprzedniej odsłonie starcia – Austin Lingo. Przeciwnik mocno porozbijany, nie wiedział momentami, co robić. Zdołał natomiast zanotować pierwsze sprowadzenie! Lingo próbował gilotyny, lecz Kilburn sprawnie wyciągnął głowę. Walka dość szybko i zaskakująco powróciła do stójki, choć Kilburn konsekwentnie dążył do sprowadzeń. Świetna kombinacja 1-2 po stronie Austina. Kolejna chęć pójścia w parter Kilburna, nie zakończyła się powodzeniem, rywal odwrócił pozycję pod siatką, zrywając szybko klincz i przechodząc do zadawania ciosów. Jacob zawzięcie, ani myślał zaprzestać szukania parteru. A rywal, nie pozwolił mu na zrealizowanie planu, głupiego, bo nieskutecznego. Walka ponownie znalazła się w klinczu pod ogrodzeniem, który kontrolował Lingo, jednak Kilburn zdołał po chwili odwrócić pozycję, nie na długo. Jacob zerwał klincz obrotowym backfistem. Po chwili ponownie spróbował obalenia, które udało mu się wyegzekwować, ale nie zdołał utrzymać oponenta w parterze. Na zakończenie rundy to Lingo ruszył po sprowadzenie, a przeciwnik bronił się próbą zapięcia gilotyny, role się odwróciły. 10 sekund przed końcem rundy, Kilburn wstał i spróbował wysokiego kopnięcia, na ostatnie dwie, wjechał w nogi rywala, nieskutecznie.

Runda 3:

Kilburn z niskim kopnięciem od początku rundy, które dobrze zblokował rywal. Próba obrotówki na korpus po stronie Jacoba, nieskuteczna. Kolejna chęć sprowadzenia walki do parteru, nieskuteczna. Wspaniała kontra w wykonaniu Lingo, rzut przez biodro i to on znalazł się z góry, spuszczając krótkie ciosy na korpus przeciwnika, który próbował z pleców wybrać rękę oponenta do kimury. Wyczekał na odpowiedni moment i próbował szarpnąć rękę, lecz nieskutecznie. Doprowadziło to do powrotu do płaszczyzny stójkowej, gdzie kilka ciosów Lingo rozbiło nos Kilburna. Walka w klinczu pod siatką, kontrola w wykonaniu Austina. Po zerwaniu klinczu, na wstecznym Kilburn próbował ciosów sierpowych, lecz wyłącznie zbierał proste od przeciwnika. Mocny obszerny prawy po stronie Lingo, doszedł do celu. Kolejne kombinacje sierpowych Kilburn zbierał na głowę, szukając co jakiś czas bardzo niecelnych wysokich kopnięć i sprowadzenia za jedną nogę, które dobrze po raz kolejny wybronił przeciwnik. Prawy Lingo, kopnięcie Kilburna, po chwili niskie. Kombinacja 1-2 i wysokie kopnięcie Kilburna, mocny lewy rywala. Kolejna chęć obalenia, nieskuteczna.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, wskazując Austina Lingo jako zwycięzcę, punktując 2x 30-26, 30-27.

Statystyki z walki: