Justin Jaynes poniósł pierwszą porażkę w oktagonie organizacji UFC, będąc poddanym w trzeciej rundzie przez Gavina Tuckera po niebywale szalonej walce.

Runda 1:

Justin Jaynes mocno rozpoczął, jednak Gavin Tucker sprawnie uniknął ciosów. Próba wysokiego kopnięcia w wykonaniu Kanadyjczyka, po chwili frontkick na tułów w jego wykonaniu. Mocna i szybka szarża Amerykanina. Dysponujący wyraźną przewagą szybkościową Tucker sprawnie unikał ataków rywala. Sierpowe po stronie Gavina, wszystkie zebrane na gardę przez Jaynesa. Wymiana na prawe cepy z obu stron. Dwa krótkie prawe Jaynesa. Kopnięcie na korpus Gavina. Po chwili ponowiona akcja, obie celne. Kombinacje bokserskie Kanadyjczyka. Mocny prawy posłał Tuckera na deski, Amerykanin ruszył w celu skończenia walki, jednak przeciwnik przetrwał! Po powrocie do stójki ponownie zasypał go gradem ciosów, jednak ciągle nie dawał rady skończyć rywala, zapiął gilotynę, z której Tucker się oswobodził i w kontrze ciągnął ciasny trójkąt rękoma! Jaynes jednak przetrwał! WOW!

Runda 2:

Tucker mocno ruszył od początku drugiej rundy, zasypując przeciwnika kopnięciami (głównie niskimi) i ciosami sierpowymi. Jaynes wylądował na ogrodzeniu, gdzie był łatwym celem, potraktowanym wysokim kopnięciem i dwiema mocnymi bombami. Kolejne kopnięcia na głowę po stronie Kanadyjczyka, Amerykanin póki co bez odpowiedzi. Justin odzyskiwał nieco wiatru w żagle, traktując przeciwnika mocnym podbródkowym. Rywal nie zamierzał się jednak cofnąć ani o krok, stale napierając i mieszając płaszczyzny ciosów. Głównie jednak czając się na ciosy sierpowe i podbródkowe, przeplatając je z kopnięciami na głowę. Prawy prosty, lewy sierpowy Tuckera. Mocny lewy sierp Jaynesa. Kolejne headkicki zawodnika z Kanady. Jaynes już nieco pozbawiony obrony zbierał każde uderzenie inicjowane przez oponenta. Kolano na tułów, ciosy proste, deklasacja w rundzie nr 2! Justin kompletnie bez odpowiedzi, przyjął rolę worka treningowego… Mnóstwo kombinacji kickbokserskich Tuckera, Amerykanin zachwiany, ale ciągle stał!

Runda 3:

Jaynes ruszył z ciosami sierpowymi i prostymi na rywala, ten próbował głównie podbródkowych, idąc po czasie po obalenie. Mocno trafiony jednym z podbródkowych Jaynes po raz kolejny się zachwiał i ruszył po obalenie, które dobrym odrzutem bioder skontrował rywal. Kanadyjczyk błyskawicznie zajął plecy Amerykanina i szukał duszenia zza pleców, Jaynes jednak dobrze się bronił. Po ponownym zapięciu ciasnego duszenia, nie było wyjścia – Justin Jaynes odklepał.