Jan Błachowicz bardzo dobrze poradził sobie z przechodzącym z niższej dywizji Israelem Adesanyą, fundując mu pierwszą porażkę w zawodowej karierze MMA.

Zobacz także: UFC 259: Jan Błachowicz obronił pas mistrzowski! Co za walka!

Pomimo wielkiego szacunku, w klatce widać było ogromne napięcie pomiędzy zawodnikami. Każdy wykonywał jedynie przemyślane ruchy, by nie popełnić żadnego błędu, który mogły obedrzeć go z wygranej.

Polak podczas tego starcia wyglądał oraz czuł się bardzo dobrze, jednak przyznał, iż przez te 25 minut miejsce miały również trudne chwile.

Była taka chwila, kiedy mój oddech był trochę cięższy. Nie wiem, co się stało, bo kiedy robiłem sparingi, wszystko było idealne. W pewnym momencie poczułem, jak ciężko mi się oddycha, ale po 30 sekundach skupiłem się trochę bardziej, odprężyłem i wszystko wróciło do normy. To był trudny moment, ale dałem radę. Może to odczułem po jednym z jego kopnięć? Nie wiem, nie pamiętam, ale to miało miejsce tylko raz.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Ostatecznie wszystko poszło po myśli Jana Błachowicza (28-8), dlatego mistrzowska ekipa wraca do Polski z pasem!

Źródło: UFC, Instagram/Jan Błachowicz