(Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl)

Miał walczyć 28 lutego na gali M-1, wracał po ciężkiej kontuzji. Największy pechowiec ostatnich dni. Na jego powrót wielu ostrzyło sobie zęby. Marcin Zontek – bo o nim mowa opowiedział nam o swojej kontuzji, niedoszłej walce w Rosji oraz o pracy strażaka. Zapraszamy.

 

  • Witaj Marcin, musimy niestety zacząć od rzeczy mało przyjemnych. Miałeś walczyć dziś na gali M-1. Opowiedz o kontuzji która Cię złapała. Jak to się stało?

Witam. Na przedostatnim treningu grapplerskim, w ostatniej rundzie i ostatnich sekundach sparingu poszedł łuk żebrowy – tak jak w Anglii (we Wolfslair). Tego nie widać na RTG ale lekarz to potwierdził gdy spytał co to za wyrostki mi wystają koło żeber z prawej strony, odpowiedziałem, że po zwyrodnienie po takim samym zdarzeniu – wtedy przyznał że złamane.

  • Czy w takim przypadku M-1 wypłaci Ci jakąś rekompensatę pieniężną?

Niestety nic takiego nie otrzymałem.

  • Jakie masz plany po wyleczeniu kontuzji żeber?

Na razie muszę dojść do siebie – to około 4-6 tygodni. Poprzednio miałem to już trzykrotnie: raz na KSW 4, w Anglii w klubie Wolfslair i po ostatniej walce o pas (z Sergeyem Kornevem) więc ból jest mi znany.

  •  Chciałbym także się zapytać o Twoje kolano. Jak wiemy, uległeś poważnej kontuzji zerwania stawu kolanowego, które wykluczyło Cię ze startów na prawie półtorej roku.

Kolano rozwaliłem 6 lat temu, tylko dopiero teraz zdecydowałem się na zabieg, bo już miałem dosyć bólu i problemów jakie napotykałem z tego tytułu. W ostatniej walce miałem już z nim poważne problemy, ponieważ strasznie spuchło i nie mogłem go swobodnie zginać. Teraz można powiedzieć że jest dosyć dobrze.

  • Jak i ile czasu przebiegała rehabilitacja po takiej kontuzji?

Zabieg robiłem bodajże 22 lipca w Bieruniu – Klinika Galen. Zabieg robił dr. Liberski wraz z dr. Krzysztofem Fickiem, są to fachowcy cieszący się dobrą opinią wśród sportowców. Koszta zabiegu pokryłem praktycznie w całości, trochę pomogła fundacja Anioły Sportu, która licytowała gadżety polskich sportowców z różnych kręgów.

  • Ostatnią walkę stoczyłeś w Rosji na gali M-1 z Sergeyem Kornevem o tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej. Ostatecznie uległeś, ale przez niektórych została okrzyknięta nawet walką roku w Rosji. Wielu zawodników nie wytrzymało by takiego naporu ciosów jaki Ty przyjąłeś w czasie całej walki. Do tego sam Kornev kilkukrotnie był na skraju nokautu. Możesz nam opowiedzieć trochę o tamtym pojedynku ?

Walka z Rosjaninem odbyła się akurat w czasie gdy nie było mnie w domu i nie miałem dostępu do tego co być powinno. W tym czasie byłem na kursie podstawowym Państwowej Straży Pożarnej więc poligon, namioty, przeziębienie, oraz spuchnięte kolano, które nie mi sprzyjało. Nawet była myśl żeby odwołać walkę ze względu na mój stan zdrowia, ale leki przeciwbólowe w bardzo dużych dawkach jakoś trochę pomogły. Jeśli chodzi o przebieg walki to nie miałem jakiejś specjalnej taktyki po prostu wychodziłem jak do każdej innej skoncentrowany i robiłem swoje. Wiedziałem, że to dobry „zapasior”, ale co miałem zrobić w parę tygodni, żeby go ogarnąć. Robiłem co mogłem i oddałem tam kupę potu i serca.

  • Po walce okazało się ze Rosjanin m.in. stracił kilka zębów i miał złamany nos. A po niedługim czasie ogłosił, że kończy karierę. Jak myślisz, mogłeś się przyczynić do tego ? Przed walka z Tobą, Kornev nie stoczył równie ciężkiego pojedynku co ten o pas M-1.

No był troszkę rozbity i parę ubytków, też było, ale nie sądzę, że to ja byłem powodem zakończenia kariery, a walk jego, aż tak nie oglądałem więc nie wiem czy ta walka była dla niego ciężka.

  • Gdzieś w połowie stycznia, media obiegła informacja o Twoim powrocie po kontuzji kolana . Również poznaliśmy Twojego przyszłego rywala – Rashida Yusupova (MMA 2-2) z, którym miałeś się zmierzyć 28 lutego w Sankt Petersburgu na gali M-1 Global 45 . Możesz nam powiedzieć kiedy poznałeś dokładnie rywala i jak go oceniasz.

Myślę, że jest to młody i ambitny zawodnik, który będzie się chciał pokazać i wygrać.

  • Gdzie się przygotowywałeś do tej walki?

Do walki przygotowywałem się u siebie, oraz raz byłem u Damiana Grabowskiego. Ogólnie trenuje dwa razy dziennie od poniedziałku do piątku u Pawła Krajewskiego, czasami u Bartka Kamudy, oraz z Pawłem Zimoniem. Treningi przebiegają bez większych problemów

  • Ile zostało Ci walk w kontrakcie do stoczenia w M-1 Global ?

Walk zostało jeszcze kilka, ale kontrakt mam do kwietnia.

  • Umowa pozwala Ci walczyć po za rosyjską organizacją np w Polsce ?

Mogę walczyć wszędzie tylko, żeby nie kolidowało to z terminami walk w M-1.

  • W Rosji jesteś cenionym zawodnikiem. Nieustępliwym, dającym dobre widowisko. W Polsce, bynajmniej z mojego punktu widzenia trochę zapomniany, a to dziwne. Jesteś człowiekiem który zaczynał karierę w tej „ pierwszej generacji” Polskich zawodników MMA. Od podpisania kontraktu z M-1 nie kontaktowały się z Tobą większe organizację w Polsce ?

W Rosji jestem dobrze rozpoznawany i ceniony to prawda, a że w Polsce nie – to nie wiem co napisać. Zaczynałem z chłopakami, którzy są na pierwszym planie w Polsce, życzę im wszystkiego dobrego i dziękuję za gadżety które słali na licytację. Może po prostu nie mam szczęścia, albo są jakieś inne moce, ludzie którzy źle życzą – nie wiem dlaczego tak jest. Już się do tego przyzwyczaiłem, że mnie nie ma w polskim MMA. Trudno, cóż począć, cóż zrobić jak to niektórzy mawiają.

  • Ostatnio jest wysyp nowych organizacji w kraju m.in. Pro MMA Challenge, czy Thunderstrike. Na ich rozpiskach można znaleźć znakomitych zawodników jak Michał Kita, Tomasz Drwal czy Adam Maciejewski. Wiele było takich, które po 1-2 galach „wysiadały” i ślad po nich zaginał. Jak myślisz, jako osoba która walczy w czołowej organizacji w Europie, takie twory mają szanse rozwinąć się w kraju i zadomowić się na dłużej ?

Powiem, że nie wiem gdzie tkwi problem czy pazerność organizatorów czy słabe zainteresowanie. Naprawdę nie będę pisał czegoś na czym się nie znam.

  • W 2012 roku, gdy przeprowadzałem z tobą wywiad padło pytanie o twój pojedynek w wadze ciężkiej. Wtedy odpowiedziałeś, że to był jednorazowy wyskok i planujesz nawet redukcję wagi do 84 kg. Po dwóch latach, nadal myślisz by kiedykolwiek zejść kategorie niżej ?

Na razie zostanę w kat.-93 kg. bo tu się czuje dobrze.

  • Wiem że poza toczeniem walk w MMA pracujesz również w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.

Tak, to prawda. Są tego plusy bo łącze oba te zajęcia. Mam parę startów w straży typu : żelazny strażak, kickboxing służb mundurowych i MMA służb mundurowych więc cały czas w gazie.

  • To wszystko z mojej strony. Redakcja In The Cage.pl życzy Ci  przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić lub komuś podziękować to chwila dla Ciebie.

Dziękuję żonie i córce za wytrwałość w tym co robię bo wszystko to dzieje się ich kosztem. Pozdrawiam rodziców, brata Patryka, całą rodzinę, kolegów którzy ze mną sparują , kolegów z Państwowej Straży Pożarnej bo jak jeszcze wszyscy nie wiedzą to w tej formacji pracuję, pozdrawiam wszystkich którzy mi pomagają i dobrze życzą pozdrawiam i trzymajcie kciuki !

Rozmawiał Mateusz Masłoń