W ponad 10-letniej karierze MMA, Justin Gaethje mierzył się z wieloma mocnymi rywalami. Przyznał, iż konfrontacji z jednym z nich obawiał się zdecydowanie najbardziej… 

Były tymczasowy czempion wagi lekkiej UFC – Justin Gaethje (24-4), rozpoczyna kolejną – i bardzo możliwe, że ostatnią – próbę zdobycia pełnoprawnego trofeum. Zaczął bardzo dobrze, pokonując w marcu tego roku faworyzowanego przez wielu Rafaela Fizieva (12-2).

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Highlight”, który z największą organizacją MMA na świecie związany jest od 2017 roku, zdążył już rywalizować z wieloma bardzo mocnymi oponentami. Wśród nich można wymienić chociażby Khabiba Nurmagomedova (29-0), Charlesa Oliveirę (33-9), Tony’ego Fergusona (25-8), Dustina Poiriera (29-7), czy Edsona Barbozę (22-11). Niektóre testy zdawał pomyślnie, w innych zaś zmuszony był uznać wyższość postawionych na jego drodze przeciwników. Niezależnie od rezultatu, przyznaje, iż konfrontacja z jednym z nich budziła w nim wyjątkowe emocje.

„Jeden z nielicznych przypadków, kiedy bałem się wchodząc do walki, był przeciwko Barbozie. To, jak kończył ludzi, zdecydowanie siedziało mi z tyłu głowy.”

Zobacz także: Rewanż Poiriera z Gaethje na horyzoncie? „Diament” przedstawia swoją opinię!

37-letni Barboza w ostatnim czasie nie radzi sobie już tak dobrze. Przegrywa większość starć, jednakże ze względu na widowiskowy styl walki, kibice nadal bardzo chętnie oglądają go w akcji. Najbliższa okazja ku temu będzie początkiem kwietnia, kiedy to podzieli oktagon wraz z Billym Quarantillo (17-4).

Źródło: Twitter/Justin Gaethje