Glover Teixeira był ostatnim zawodnikiem, który zdołał pokonać Jana Błachowicza. Teraz Polak podzieli klatkę wraz z jego przyjacielem Alexem Pereirą, i nawet nie zamierza ukrywać, iż ma to dla niego personalne znaczenie.

Jan Błachowicz (29-9-1) podzielił oktagon z Gloverem Teixeirą (33-9) podczas UFC 267. Praktycznie bezbronny „Cieszyński Książę” zmuszony był wtedy uznać wyższość Brazylijczyka, zostając poddanym w drugiej odsłonie. Po dwóch kolejnych porażkach 43-latek zdecydował się jednak zawiesić rękawice na kołku, więc Polak nie miał już okazji, by mu się zrewanżować.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W najbliższy weekend Błachowicz podzieli jednak oktagon z Alexem Pereirą (7-2) – sparingpartnerem, a prywatnie przyjacielem Teixeiry. Były mistrz znad Wisły w rozmowie z dziennikarzami przyznał, jaką wartość ma dla niego to starcie.

Trochę traktuję to jak personalny rewanż z Gloverem, wiesz? Zupełnie inni zawodnicy, ale razem trenują, są przyjaciółmi, przygotowują się w tym samym klubie, Glover jest jego trenerem, także biorę to jako rewanż. 

„Poatan” podejdzie do rywalizacji po przegranej, którą w kwietniu tego roku zaserwował mu Israel Adesanya (24-2). Była to dla niego tym samym pierwsza porażka pod sztandarem globalnego potentata, która jednocześnie odebrała mu mistrzowki tytuł w kategorii do 84 kilogramów.

Zobacz także: USADA wyróżniła Jana Błachowicza!

Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship