Były mistrz kategorii ciężkiej UFC – Fabricio Werdum (23-8-1) aktualnie odbywa karę zawieszenia za naruszenie zasad polityki antydopingowej USADA, które wyszły na światło dzienne przed galą w Rosji. Brazylijczyk zabrał głos na temat swojej przyszłości i warunków, jakie musi spełnić największa organizacja MMA na świecie, aby w niej pozostał.

15 września 2018 roku, Fabricio Werdum miał się zmierzyć w walce wieczoru moskiewskiej gali z Alexeyem Oleinikiem. Starcie nie doszło jednak do skutku, gdyż w maju zeszłego roku – Brazylijczyk złamał zasady polityki antydopingowej USADA, a jego miejsce zajął Mark Hunt. Tym samym, Werdum otrzymał dwuletnie zawieszenie, które dobiegnie końca dopiero w końcówce pierwszej połowy przyszłego roku.

Brazylijczyk próbował niedawno rozwiązać kontrakt z największą organizacją MMA na świecie, jednak szefostwo nie przystało na jego prośbę.

Mam jeszcze dwie walki w kontrakcie z UFC.

powiedział Werdum w wywiadzie dla Combate.

Próbowałem rozwiązać kontrakt, ale mi nie pozwolili, dlatego, że jestem byłym mistrzem i nadal chcą mnie mieć w organizacji, zatem zerwanie umowy nie jest na ten moment możliwe. Ale jeśli miałbym taką możliwość wcześniej, zrobiłbym to, ze względu na mój wiek, to byłoby lepsze dla mojej kariery. Natomiast z racji tego, że nie jest to możliwe, zostanę na te dwie walki. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przyszłości.

Były mistrz kategorii ciężkiej stawia także warunek organizacji UFC, wedle którego będzie w stanie przedłużyć później kontrakt. Jeśli natomiast nie zostanie spełniony, zapowiada przejście do innej organizacji, w której zakończy karierę.

Jeśli UFC da mi 3, 4 albo 5-letni kontrakt, zostanę. Będę walczył jeszcze z 4-5 razy i potem zakończę karierę i zostałbym tu jako komentator. Jeśli nie, przenoszę się do innej organizacji.

Na koniec rozmowy, Fabricio Werdum wypowiedział się także na temat oblanego testu USADA, wedle którego zażywał substancję o nazwie trenbolon, która powoduje zwiększenie masy mięśniowej i poprawę definicji mięśnia. Były mistrz nadal jednak utrzymuje, że nigdy takiej substancji nie wprowadził do swojego organizmu.

Myślałem, że to było bardzo niesprawiedliwe, dlatego, że jestem pewny, że niczego nie brałem. Wiem to, jestem świadomy tego, że coś było zanieczyszczone. To trudne, dlatego, że mam 28 testów USADA i nigdy nie miałem takich problemów, ale to nie ma dla nich żadnego znaczenia. Myślę, że użyli mnie jako przykład, bo jestem dużym nazwiskiem i byłem mistrzem UFC. Oni wiedzieli, że to naprawdę śladowe ilości tej substancji.

Brazylijczyk dodał jeszcze:

Najbardziej zadziwiającą rzeczą był fakt, że jak uzyskałem pozytywny wynik badania, to oni o niczym mnie nie poinformowali, tylko przyjechali tydzień później, żeby zbadać mnie ponownie i ten wynik był negatywny. Jeszcze raz powtórzę, to pokazuje jakieś zanieczyszczenie. Myślę, że są wystarczająco doświadczeni, aby określić czy ktoś coś bierze zamierzenie i świadomie, a kiedy jest to po prostu zanieczyszczenie.

Brazylijczyk przed zawieszeniem stoczył pojedynek w marcu 2018 roku, z Alexandrem Volkovem na gali w Londynie, gdzie został znokautowany w czwartej rundzie. Wcześniej posiadał serię dwóch zwycięstw z Waltem Harrisem Marcinem Tyburą.

źródło: bloodyelbow.com