Fedor Emelianenko w swojej karierze walczył dla wielu organizacji, jednak nigdy nie zasilił szeregów UFC. Jak twierdzi, wcale tego nie żałuje ze względu na podejście Dany White’a.
Emelianenko na przestrzeni lat był związany m.in. z organizacją Pride, czy Strikeforce. Teraz występuje dla organizacji Bellator MMA, gdzie już 23 października stoczy swój kolejny pojedynek z Timem Johnsonem. Mówi się, że będzie to jego ostatnie starcie. Gdyby tak się stało, rosyjski zawodnik nigdy nie pojawiłby się w obecnie największej organizacji MMA na świecie, co nie jest dla niego żadną stratą.
Jak stwierdził w jednym z ostatnich wywiadów, nie zdecydowałby się na umowę z UFC ze względu na podejście prezesa:
Pieniądze są dla niego najważniejsze. Nie ma żadnego szacunku dla zawodników, dla żadnego człowieka. Oczywiście pieniądze są ważne, żeby utrzymać rodzinę, ale to już przesada, żeby przehandlowywać ludzkie relacje za kasę.
Fedor w swojej ostatniej walce zmierzył się z Quintonem Jacksonem, którego pokonał przez TKO w pierwszej rundzie.
źródło: tass.com