Były pretendent do mistrzowskiego tytułu wagi ciężkiej, Francis Ngannou nie ukrywa swojej frustracji, spowodowanej rzadkimi występami w klatce UFC.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Znajdujący się na fali czterech wygranych z rzędu, okupujący pierwszą lokatę w rankingu dywizji ciężkiej – Francis Ngannou (15-3) nie ukrywa rozgoryczenia całą, zaistniałą sytuacją, która jest obecnie w królewskiej kategorii. 34-latek podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi tej kwestii, w rozmowie z portalem MMA Fighting.

Odkąd ostatni raz walczyłem, minęła cała wieczność. To wciąż bardzo frustrujące, bo mam to gdzieś z tyłu głowy, a wiem, że nic nie jestem w stanie z tym zrobić. Przed moją majową walką musiałem przechodzić przez to samo i teraz znowu mnie to spotyka. Wtedy czekałem na konfrontację Stipe z „DC”, do której doszło w sierpniu, więc to oczywiste, iż liczyłem na coś w grudniu. Właśnie z tego powodu, po ich pojedynku udałem się do Kamerunu, bo były jeszcze cztery miesiące, a w ostateczności myślałem o jeszcze styczniu. Oczywiście aktualnie nie mam bladego pojęcia, kiedy ponowię wystąpię. Mówi się coś o marcu, ale to nic oficjalnego. Kto wie… Kto wie jak się to potoczy. 

W ciągu dwóch ostatnich lat, w dywizji ciężkiej zawodnicy zaledwie dwukrotnie przystąpili do pojedynku o najwyższe laury. W obu tych przypadkach była to konfrontacja Stipe Miocica (20-3) z Danielem Cormierem (22-3).

Nie podobała mi się ta trylogia, bo wstrzymywała całą dywizję na długi czas. Poza walkami Stipe z Cormierem, przez dwa lata nie widzieliśmy żadnego innego mistrzowskiego starcia. Inni pretendenci się nie mierzyli, a przecież o to w tym wszystkim chodzi. Jestem przekonany, że nie tylko ja tak myślę. Walczymy bez konkretnego powodu, celu. 

Popularny „Predator” ostatni raz zameldował się w klatce, podczas gali z numerem 249. Skrzyżował wówczas rękawice z Surinamczykiem, Jairzinho Rozenstruikiem (11-1) i mocno zaznaczając swoją wyższość, brutalnie znokautował go po zaledwie dwudziestu sekundach od rozpoczęcia pojedynku.

Zobacz także: UFC 256 Embedded: Mam nadzieję, że będę bronił swojego pasa jeszcze przez długi czas [WIDEO]

Źródło: MMAfighting.com