Mistrzowski pojedynek pomiędzy tamtejszym czempionem – Philem De Friesem oraz Michałem Kitą zwieńczył poprzednie wydarzenie KSW z numerem 57. Brytyjczyk pokazał się w nim z lepszej strony, kończąc „Masakrę” już w drugiej rundzie. Co na temat dyspozycji 40-latka ma do powiedzenia Karol Bedorf?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Już po pierwszej odsłonie starcia, twarz Michała Kity (20-12-1) była bardzo opuchnięta, dlatego wszyscy czekali, siedząc jak na szpilkach, czy lekarz dopuści go do kolejnej rundy. Na szczęście dla całego widowiska do tego doszło, dzięki czemu jeszcze przez chwilę mogliśmy obserwować popis zawodników w okrągłej klatce. Były zawodnik UFC i obecny czempion KSW wagi ciężkiej nie pozwolił wystarczająco rozwinąć umiejętności 40-latkowi, kończąc go po 60. sekundach od rozpoczęcia drugiego etapu i jednocześnie broniąc tytułu.

Zobacz także: KSW 57: Phil de Fries zdewastował twarz Michała Kity i ubił rywala w 2. rundzie [WIDEO]

Od skomentowania występu Polaka nie mógł powstrzymać się Karol Bedorf (15-5). Nie jest żadną tajemnicą, że obaj fighterzy nie darzą się sympatią, dlatego może podsycanie całej sytuacji doprowadzi w przyszłości do ich drugiej konfrontacji?

Do ich pierwszego starcia doszło ponad pięć lat temu. Podczas gali z numerem 33, to Bedorf pokazał się z lepszej strony, nokautując „Masakrę” w drugiej odsłonie pojedynku.

Źródło: Instagram/Karol Bedorf