Karolina Kowalkiewicz pokonała na pełnym dystansie Silvanę Gomez Juarez, ale najadła się trochę stresu, zanim Bruce Buffer wyczytał jej nazwisko. Wszystko dlatego, że w oktagonie doszło do kuriozalnej, niespotykanej sytuacji.

Tuż po zakończeniu starcia Karoliny Kowalkiewicz z Silvaną Juarez, gdy zawodniczki przebywały w swoich narożnikach, szykując się do wyjścia na środek, gdzie już czekał na nie sędzia, kamera pokazała nam Bruce’a Buffera w towarzystwie mężczyzny (zapewne z komisji sportowej), który zaczął coś kreślić na kartach punktowych walki. Wyglądało to tak, jakby doszło do jakichś błędnych podsumowań i obliczeń. Wreszcie człowiek ten wyszedł na chwilę z oktagonu, naradzić się z innym i jeszcze raz podsumować, co powinno się znaleźć na karcie sumującej punkty. Wreszcie, po dłuższej chwili, Buffer wrócił na środek klatki i ogłosił wyniki walki: Polka zwyciężyła jednogłośnie: 29-28, 29-28, 29-28, a my mogliśmy odetchnąć.

Nie wiedziałam, co się działo.

powiedziała Karolina w rozmowie z mediami po gali.

Byłam pewna, że wygrałam tę walkę, ale czasami sędziowie widzą przebieg inaczej, więc trochę się bałam. Ale jest ok, bo wygrałam.

dodała z szerokim uśmiechem.

O swoich wątpliwościach wspominała także w rozmowie z Joe Roganem, jeszcze w oktagonie. Polka podkreśliła, że obawiała się, czy nie dojdzie do jakiejś kontrowersji, ale jednocześnie – była przekonana o swojej wygranej w starciu z Juarez.

Oto, jak wyglądają karty punktowe tego starcia. Jak widać, wszyscy sędziowie zgodnie przyznali wygraną Polce w rundzie pierwszej, następnie Mike Bell i Sal D’Amato widzieli także przewagę Karoliny w rundzie trzeciej, a drugą wypunktowali dla jej rywalki. David Tirelli przyznał 10 punktów za rundę nr 3 Silvanie, co może nieco zaskakiwać wobec tego, jaki przebieg miała ostatnia odsłona starcia:

Zobacz także: UFC 281: SZOK!!! Alex Pereira znokautował Israela Adesanyę w piątej rundzie! [WIDEO]

źródło: Youtube/MMAweekly, Twitter/UFC