Norweski „Valhalla” będzie pojedynkować się ponownie już 17 grudnia w Arenie Gliwice. Jego przeciwnikiem będzie „Double Champ”. Starcie odbędzie się w limicie kategorii półśredniej. Kto będzie górą w konfrontacji numeru pięć z siódemką?

Emil Meek (10-6) wlicza Andrzeja Grzebyka (18-6) do grona wymagających rywali. Mimo tego jest pewien, że już niebawem będzie mógł stanąć do walki o coś jeszcze większego. Jego podejście może robić wrażenie, ponieważ norweski „Valhalla” zadebiutował w KSW całkiem niedawno, bo na wrześniowej gali; a zmierzył się z Kacprem Koziorzębskim (8-5). Emil wygrał w drugiej rundzie przez T.K.O. Co sądzi o momencie kariery, w którym się znajduje?

Dziękuję KSW za to, że mogę tu walczyć. Jest to świetna organizacja, robiąca doskonałe show. Biją się tu naprawdę twardzi goście. Wchodząc, wiedziałem, że nie będzie łatwych walk. Wygrana w KSW znaczy dla mnie bardzo dużo. Ciężko pracowałem przed tym starciem nad swoimi słabościami.

Wcześniej Meek świętował wygraną… 10 grudnia 2016 roku! Wtedy pokonał Jordana Meina (31-13) na UFC 206 przez jednogłośną decyzję sędziowską. Od tamtej pory, przed debiutem w KSW stoczył cztery pojedynki, z czego trzy dla największej organizacji MMA na świecie. W niej przegrywał za każdym razem w taki sam sposób – przez jednogłośny werdykt arbitrów. Pokonywali go tacy fighterzy jak: Kamaru Usman (20-2), Bartosz Fabiński (15-5), Jake Matthews (18-5). Po tej serii został zwolniony. Zatrudnili go dowodzący Aresem, ale jak się później okazało tylko na jedną walkę. W debiucie poddał się po raptem minucie konfrontacji! Louis Glismann (9-2), który błyskawicznie przeszedł do dźwigni na łokieć.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Teraz, jak już informowaliśmy, jest na ścieżce zwycięstw. Jeżeli na XTB KSW 77 pokonałby Andrzeja Grzebyka, miałby dwie wygrane z rzędu. To wiązałoby się z możliwością toczenia pojedynków z zawodnikami będącymi jeszcze wyżej w rankingu kategorii półśredniej. Jak się okazuje, Emil Meek już teraz ma jasno sprecyzowany plan dotyczący tego, po co i do kiedy najchętniej chciałby spełnić swoje pragnienia.

Przez całą karierę pojedynkowałem się z najtwardszymi gośćmi na świecie. Teraz jestem w KSW, żeby pokazać najlepszą wersję swoich umiejętności i zdobyć pas. Chcę być aktywnym zawodnikiem. Podpisałem kontrakt na wiele walk. Liczę, że w przyszłym roku dojdę do konfrontacji o mistrzowskie trofeum.

– zakończył wypowiedź Emil Meek.

Zobacz także: „Mógłbym postawić na niego cały dom” – Israel Adesanya wierzy, że Volkanovski zostanie podwójnym mistrzem

Źródło: kswmma.com