Max Holloway zgarnął wczoraj nie tylko bonus za walkę wieczoru, ale też pobił kilka znaczących rekordów, ustawiając poprzeczkę niesamowicie wysoko kolejnym śmiałkom. Trudno będzie się nawet zbliżyć do niektórych wyników…

Wczorajsza walka wieczoru gali UFC Fight Island 7 była koncertem umiejętności pięściarskich Maxa Hollowaya. Jego występ robi wrażenie tym bardziej, że przeciwnikiem był zawodnik znany ze swojej świetnej stójki, a zwłaszcza boksu. Tymczasem dominacja Maxa była totalna. Dochodziło nawet do takich niesamowitych sytuacji, gdy były mistrz krzyczał do komentatorów, że to on jest najlepszym bokserem w UFC, jedncześnie migając i oddając ciosy.

Organizacja UFC na gorąco po main evencie podała nastepujące statystyki uderzeń:

„znaczące ciosy: 445 (wcześniejszy najlepszy wynik: 290)
wyprowdzone ciosy znaczące: 744 (wcześniejszy najlepszy wynik: 515)
clene ciosy z dystansu: 439 (wcześniejszy najlepszy wynik: 281)
znaczące ciosy na głowę: 274 (wcześniejszy najlepszy wynik: 244)”

Jednak chwilę później okazało się, wyniki osiągniete przez Maxa w walce z Calvinem Kattarem, są jeszcze bardziej impnujące:

„znaczące ciosy: 578 (wcześniejszy najlepszy wynik: 400)
wyprowdzone ciosy znaczące: 1027
suma celnych ciosów: 581 (wcześniejszy najlepszy wynik: 449)
suma prób ciosów: 1030 (wcześniejszy najlepszy wynik: 957)”

Dopisując do swoejgo rekordu kolejną wygraną, Max zbliżył się na liście zawodników z największą ilością zwycięstw do Jose Aldo i dzieli obecnie pozycję nr 2 z Cubem Swansonem:
Aldo: 18 wygranych
Max Holloway: 17 wygranych
Cub Swanson: 17 wygranych

„Błogosławiony” przeskoczył też w statytykach Georgesa St-Pierre’a pod względem sumy celnych ciosów w historii UFC: Max ma obecnie wynik 2939, a „GSP” – 2591. Jak podaje MMA by The Numbers, aktulanie suma znaczących ciosów wyprowadzonych przez Hollowaya w UFC wynosi aż 2618! Co ciekawe, w walce z Kattarem Hawajczyk celnie trafił na ciało aż 117 razy, a tymczasem w organizacji nikt nie zbliżył się nawet do poziomu 117 prób takich uderzeń.

źródło: UFC News, MMA by The Numbers