Wszystko wskazuje na to, iż na ten moment Aleksandar Ilic żegna się z największą, polską organizacją MMA – KSW. Jak poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych popularny „Joker”, nie był on w stanie dogadać się z przedstawicielami co do warunków, więc ich drogi się rozchodzą. 

„Skorzystam z okazji, by opublikować oświadczenie dla swoich fanów. Chciałbym podziękować UFD SPORTS MANAGEMENT oraz mojemu menadżerowi – Ivanowi Dijakovicowi za wsparcie i szansę występowania w najlepszej organizacji w Europie, KSW. Po pierwszej umowie, nie udało nam się znaleźć wspólnego języka i przedłużyć jej na kolejne cztery walki. Chciałbym podziękować Martinowi Lewandowskiemu oraz Maciejowi Kawulskiemu za tę możliwość, a także Wojsławowi Rysiewskiemu za zakontraktowanie. Wyrazy uznania należą się także całemu, pozostałemu zespołowi KSW. Przeżyłem kilka niezwykłych chwil w tej organizacji. To był zaszczyt wchodzić do tamtejszej klatki i występować przed polską oraz bałkańską publicznością. Dawałem z siebie wszystko, by promować i robić wszystko najlepiej, jak potrafię. Dziękuję mojej drużynie, trenerom, sparingpartnerom, sponsorom oraz rodzinie i przyjaciołom. Oficjalne oświadcznie, dotyczące tego, gdzie w przyszłości będę kontynuował karierę, zostanie ogłoszone już wkrótce.”

Zobacz także: Rozdano bonusy po gali KSW 62 [WIDEO]

Aleksandar Ilic (13-4) zameldował się pod szyldem czterokrotnie. Najbardziej zapamiętany zostanie najprawdopodobniej ze swojego debiutu, podczas którego w trzeciej rundzie posłał na deski wysokim kopnięciem Damiana Janikowskiego (6-3). Następnie przegrywał kolejno z Cezarym Kęsikiem (12-1) oraz Michałem Materlą (29-8). Podczas swojego ostatniego występu skrzyżował rękawice z Adrianem Dudkiem (5-2). Serb nie pozostawił wówczas żadnych wątpliwości, rozbijając oponenta już w pierwszej odsłonie.

Źródło: Instagram/Aleksandar Ilic