Oficjalny powrót Conora McGregora odbił się w przestrzeni internetowej bardzo szerokim echem – i nie ma w tym nic dziwnego. Przedstawiciele organizacji są w stanie zrobić dla niego naprawdę dużo, ale czy jedną z rzeczy będzie utworzenie nowej dywizji?
Niewidziany w akcji od połowy 2021 Conor McGregor (22-6) nareszcie wraca do oktagonu. Oficjalnie potwierdzono już, iż „Notorious” zawalczy z Michaelem Chandlerem (23-8) pod koniec czerwca, podczas UFC 303. Prezes amerykańskiego giganta zapowiadał, że starcie, które ma zwieńczyć całe wydarzenie, odbędzie się na dystansie pięciu rund, w limicie kategorii półśredniej.
Zobacz także: OFICJALNIE: McGregor wraca na UFC 303!
Tuż po ogłoszeniu zaczęły się jednak dywagacje, czy nie lepiej byłoby zrobić takie zestawienie w nieco niższej dywizji. Obaj ostatnio rywalizowali przecież w wadze lekkiej. Organizacja takiego pojedynku w umownym limicie nie miałaby zbyt dużego sensu – głównie ze względów marketingowych – więc Daniel Cormier twierdzi, że niezłym pomysłem byłoby stworzenie nowej kategorii.
Wierzę, że jeżeli zrobią dywizję do 165 funtów, to potrzebują nazwiska, które przyciągnie do tego ludzi. Conor McGregor jest właśnie taką osobą. Michael Chandler natomiast skorzysta z tego, będąc w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, bo potem mogliby walczyć o mistrzostwo w super lekkiej, bo wydaje mi się, że do tego może to zmierzać. To tylko 10 funtów więcej od lekkiej, więc możnaby ją nazwać super lekką. Potem przenieść 170 do 175, 185 do 195, zostawić półciężką i ciężką.
powiedział w prowadzonej wraz z Chaelem Sonnenem audycji.
Wprowadzenie nowej kategorii z pewnością byłoby sporą zmianą w największej promocji MMA na świecie. Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy stanowe komisje zgodzą się na sankcjonowanie takich walk. Przedstawiciele globalnego potentata niedawno zdecydowali się chociażby na wprowadzenie nowych rękawic, więc może czekają nas jeszcze inne nowinki? Czas pokaże.
Źródło: YouTube/ESPN MMA, fot. Zuffa LLC, Getty Images
