Już 1 grudnia na Gali KSW 46, w walce wieczoru będziemy mogli obejrzeć rewanżowe starcie Mameda Khalidova (34-5-2) z Tomaszem Narkunem (15-2). Jego trener, Paweł Derlacz w rozmowie z Maciejem Turskim opowiada o przygotowaniach oraz nastawieniu psychicznym swojego podopiecznego przed powrotem do klatki, po swojej pierwszej porażce w KSW.

Wieloletni mistrz wagi średniej, który zwakował swój pas i zmierzył się w superfight’cie z Żyrafą, musiał uznać wyższość swojego rywala. Mimo prowadzenia w dwóch pierwszych rundach, Khalidov dał się złapać w zastawioną pułapkę i zanotował przegraną przez duszenie trójkątne nogami.

Zobacz także: Tomasz Narkun poddaje Mameda Khalidova w walce wieczoru KSW 42

Paweł Derlacz zauważa, że na pewno wszyscy by woleli, żeby Mamed jednak wygrał pierwsze starcie, jednak odnajduje w porażce pewne korzyści.

Ta porażka dała w sumie takiego kopa, że trenuje jak nigdy. Zawsze był sumiennym zawodnikiem, ale teraz widać jakby to, że ta głowa chce, że on się cieszy i bardzo czeka na tą walkę […] Ale myślę, że ta porażka, na dzień dzisiejszy, dała dużo dobrego.

Według trenera Khalidova, Mamed wygrywał ten pojedynek do ostatniej chwili, jednak takie sytuacje się zdarzają.

Do momentu 3 rudny, a tak naprawdę do momentu zakończenia walki w 3 rudzie, my tą walkę wygrywaliśmy i to zdecydowanie. No ale tak jak powtarzam, to jest walka. Liczy się końcowy wynik, który niestety tego dnia był dla nas ujemny. No ale mówię, nie było takiej sytuacji, że się zamykał. Raczej analiza i tyle. I dalej robota.

Derlacz w bardzo pochlebnych słowach wypowiadał się również na temat Tomka Narkuna. Zdaje sobie sprawę, że rewanżowe starcie będzie dużym wyzwaniem.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jest to bardzo groźny zawodnik. Ja uważam, że jest on już kompletnym zawodnikiem MMA. Nie tylko, że gra parterowa. Ale on jest też, ten jego też boks taki dziwny, elektryczny. Ale ten boks też jest groźny, więc jest jak najbardziej kompletnym zawodnikiem, także tutaj nikt go nie bagatelizuje.

Zapytany o to, czego spodziewają się po przeciwniku w rewanżowym starciu powiedział:

Jest to zawodnik, który wychodzi do walki, tym bardziej do walki z Mamedem bez żadnych kompleksów i pokazał to w pierwszej walce, że nie boi się, chce się bić. Wylądował dwukrotnie na ziemi ale jakoś się ogarnął.

Za częściową przyczynę porażki swojego podopiecznego, Paweł Derlacz uważa różnicę w kategoriach wagowych, w jakich zawodnicy na co dzień się biją.

Tutaj też w grę wchodzą na pewno kilogramy, bo jest to nienaturalna, niecodzienna i to nie jest kategoria Mameda i patrząc na to, po ciosach takich, gdyby to była waga ta sama to myślę, że nie byłoby co zbierać.

Dodatkowe kilogramy mameda w pierwszym starciu były również źródłem kłopotów. Tego błędu nie planują powtarzać.

Jest to proste – są kilogramy, więc tej szybkości już tutaj nie będzie. Więc teraz rzeczywiście Mamed jest lżejszy, co widać po sparingach bo jest szybszy, teraz praktycznie w ostatniom okresie sparingowym i to czuć. Bo po prostu, że tak powiem, wystrzela sobie jak z karabinu, tym, tym, tym. I widać, że sparingpartnerzy mają gdzieś z tym problem, żeby skontrować, obronić się. Czyli widać, że ta dynamika jest uważam, lepsza niż poprzednio.

Paweł Derlacz podkreśla, że już dawno nie widział swojego zawodnika tak zmotywowanego.

Fizjologia, wiek, wszystko to było też, że tych treningów było mniej. One były inne na pewno. Teraz jest zupełnie inaczej. Teraz trenuje, że tak powiem, jak młody chłopak, który co dopiero wkracza do świata MMA. Praktycznie 2 razy dziennie cały czas.

Większość przygotowań Mameda Khalidova odbędzie się w Olsztynie. Według trenera, klub Arachion Olsztyn zapewnia zawodnikowi wszystko co jest potrzebne do tych przygotowań, choć nie wyklucza krótkich wyjazdów. Czy tak będzie, przekonamy się już 1 grudnia na gali KSW 46 w Gliwicach.

 

źródło: polsatsport.pl