W sobotę wciąż niepokonany Sharabudtin Magomedov po raz pierwszy stanął w oktagonie UFC, pokonując na pełnym dystansie Bruno Silvę. Występ ten szybko skomentował nasz reprezentant – Michał Oleksiejczuk, zaczepiając nieco potencjalnego rywala.
Choć angaż słynącego z bardzo niebezpiecznej stójki Sharabudtina Magomedova (12-0) w największej organizacji MMA na świecie ogłoszono już jakiś czas temu, na jego debiut trzeba było trochę poczekać. Ten nastąpił dopiero przy okazji gali z numerem 294 w Abu Dhabi. Czeczen zrobił to, co do niego należało – kontrolował walkę przez cały dystans, finalnie jednogłośnie zwyciężając na kartach sędziowskich.
Zobacz także: UFC 294 – wyniki
Podczas konferencji prasowej tuż po swoim starcie przyznał, iż chciałby teraz pozostać tak bardzo aktywny, jak tylko będzie to możliwe. Kolejny raz chce zameldować się w klatce już w grudniu, podczas planowanego w Szanghaju wydarzenia.
Wygląda na to, iż do potyczki z nim chętnie stanąłby Michał Oleksiejczuk (19-6). „Husarz” zaczepił nieco Rosjanina w swoich mediach społecznościowych, zamieszczając bardzo wymowny post.
Ey yo Ginger Beard @Shara_Bullet77! I've heard that you are looking for a bump? If it was down to me I would stick to guarding that gold at the end of the rainbow rather than joining da big boys club! Think twice!@ufc @UFCBrasil @UFCEurope @UFCFightPass @danawhite pic.twitter.com/AdVmPqqyiK
— Michal Oleksiejczuk (@oleksiejczuk_m) October 21, 2023
„Ej, rudobordy! Słyszałem, że szukasz guza? Gdyby to zależało ode mnie, wolałbym strzec tego złota na końcu tęczy, zamiast dołączać do klubu dużych chłopców! Pomyśl dwa razy!”
Oleksiejczuk ostatni pojedynek stoczył w sierpniu tego roku. Stanął wówczas w szranki z Chidi Njokuanim (22-10), widowiskowo i brutalnie rozbijając go już w pierwszej odsłonie. Powrócił tym samym na właściwe tory po wcześniejszej przegranej doświadczonej z rąk Caio Borralho (14-1).
Źródło: Twitter/Michał Oleksiejczuk, fot. Grafika: InTheCagePL | Zuffa LLC