Mogłoby się wydawać, że walka z taką gwiazdą jak Conor McGregor, będzie interesującą opcją dla każdego zawodnika wagi lekkiej UFC. Są jednak wyjątki.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Nie tak dawno Justin Gaethje przyznał w rozmowie z mediami, że nie chce walczyć z kimś, „kto jest na sterydach”. Jego wypowiedź dotyczyła byłego podwójnego mistrza UFC – Conora McGregora. Aktualny posiadacz pasa BMF odpowiedział tak jednoznacznie na pytanie dziennikarza, który przytoczył mu prowokacyjny tweet Irlandczyka. Co prawda później zmienił zdanie (czytaj więcej TUTAJ), ale takie wypowiedzi zawodników UFC wskazują jednoznacznie, że „red panty night” przestaje być tym, za czym gonią.

Zobacz także: McGregor drwi z wygranej Gaethje, Amerykanin odpowiada

Do nadal niezbyt licznego grona fighterów, którzy nie są zainteresowani walką z McGregorem, dołączył właśnie nasz rodak. Mateusz Gamrot w podcaście Przemka Górczyka przyznał, że jest jeden konkretny powód, który powstrzymałby go przed przyjęciem takiego starcia.

Nie wybrałbym Conora. To jest biznesmen, to nie jest sportowiec. Ja szukam sportowych wyzwań, stary, nie ludzi, co… Wiesz, wybrałbym Conora, jakby był podwójnym mistrzem UFC, parę lat temu. A teraz? Na co mi ten Conor, jak on nawet w rankingu nie jest. To on by musiał prosić o walkę ze mną.

powiedział „Gamer”.

Mateusz dał się już poznać fanom jako osoba zdeterminowana i nastawiona wyłącznie na sportowe starcia, które mogą doprowadzić go do mistrzowskiego pasa. Ta wypowiedź zatem nie dziwi, podobnie jak realne wybory dokonywane przez Gamrota na ścieżce zawodowej kariery. To zdecydowanie zawodnik, który nie idzie na skróty.

źródło: Podcast Przemka Górczyka