Pierwszy na karcie pojedynek zawodników mierzących się w limicie kategorii muszej, której to przyszłość rysuje się od pewnego czasu raczej w ciemnych barwach, pokazał, iż najniższa kategoria mężczyzn w UFC zasługuje na atencję wśród fanów i włodarzy organizacji.

Posiadający przed walką imponującą serię 12 wygranych Brazylijczyk Raulian Paiva (18-2) zmierzył się w Melbourne z byłym członkiem programu TUF, Kaiem Kara-France (19-7).

Ich pojedynek potrwał pełne piętnaście minut i był wyrównanym, toczonym głównie w stójce bojem, choć nie zabrakło w nim także prób poddań i parterowych manewrów. Sędziowie po zakontraktowanych trzech rundach okazali się niejednogłośni. Niejednogłośną decyzją zwyciężył walczący na swoim terenie Kara-France, dopisując tym samym kolejne zwycięstwo do swego rekordu. Jego bilans w UFC wynosi obecnie 2-0, nie licząc występów w The Ultimate Fighter, gdzie wystąpił on w 2016 roku, podczas 24 sezonu tego kultowego programu.

Zobacz także: UFC 234 – wyniki na żywo