Zapraszamy do śledzenia relacji, podsumowania karty wstępnej oraz WIDEO ze skończeń gali w Busan.

265 lb: Ciryl Gane (6-0) vs. Tanner Boser (17-6-1)

Runda 1:

Ciryl Gane rozpoczął od niskich kopnięć, Tanner Boser zasypał rywala gradem ciosów. Francuz zwinny na nogach, zamknął przeciwnika na siatce, kontrolując dystans – okopywał tułów rywala frontalnymi kopnięciami. Zwarcie, dwa mocne ciosy w wykonaniu Kanadyjczyka. Dobry prosty Gane doszedł do głowy Bosera! Kanadyjczyk na deskach! Francuz jednak nie podbiegł do rywala, pozwalając mu wstać. Niewiele akcji ze strony Bosera, zbierał niemalże każdy cios wyprowadzany przez Ciryla Gane. Dwa dobre ciosy Kanadyjczyka, skontrowane przez Francuza. Dobry prosty na koniec pierwszej rundy w wykonaniu Gane, Boser złapał klincz na kilka ostatnich sekund przed gongiem oznajmiającym zakończenie pierwszego starcia.

Runda 2:

Kopnięcie Bosera, obrotowy backfist Francuza. Gane wszedł z jabem, po chwili wyprowadził kopnięcie na tułów przeciwnika. Rozbity Kanadyjczyk zaczął krwawić pod prawym okiem. Obszerny lewy Bosera, nie zrobił jednak wrażenia na Cirylu. Kombinacja trzech ciosów doszła do głowy reprezentanta Kanady! Wyraźnie zachwiała Boserem. Niewiele akcji, choć pod koniec rundy Kanadyjczyk zaczął się otwierać, jednak każdą kombinacją pruł powietrze i narażał się na kontry przeciwnika.

Runda 3:

Ostatnie starcie. Zdesperowany Kanadyjczyk ruszył z serią ciosów prostych, choć dwukrotnie szybszy od niego rywal bez problemu ich unikał. Odwrotnie ustawiony Francuz wywierał presję, unikając na wstecznym większości ciosów przeciwnika. Wysokie kopnięcie Gane, przechwycone przez Kanadyjczyka, który złapał klincz, jednak Francuz szybko rozerwał klamrę. Pojedyncze ciosy, celniejszy Francuz. Zamknięty na siatce Boser zebrał kilka mocnych bomb, jednak stał i nadal starał się napierać. Zainkasował jednak dwa dobre prawe w okolice już rozbitego nosa. Kolano na głowę Bosera! Kilka prostych w wykonaniu Gane, kolejne kolano!

Koniec walki.

Sędziowie nie mieli problemów punktując walkę zgodnie, 3x 30-26 dla Ciryla Gane, który odniósł w ten sposób pierwsze zwycięstwo przez decyzję sędziowską.

145 lb: Seung Woo Choi (8-3) vs. Suman Mokhtarian (8-2)

Runda 1:

Seung Woo Choi zaczął agresywniej, spychał rywala na siatkę, jednak to kombinacja Sumana Mokhtariana wstrząsnęła miejscowym zawodnikiem. Koreańczyk ponownie zamykał zawodnika z Australii na siatce, gdzie ostrzeliwał go kopnięciami, ten natomiast w odpowiedzi pajacował, pokazując, że „nic się nie stało”. Ponowne mocne kopnięcie w wykonaniu Koreańczyka, który po chwili złapał tajski klincz, z którego wyprowadził kilka mocnych łokci na głowę Sumana. Klamra pod siatką, kolana z obu stron, kontrola po stronie Choia. Więcej kolan wyprowadzał miejscowy zawodnik, na korpus, po chwili zaczął także kierować je na głowę. Sędzia rozdzielił zawodników nie wiadomo z jakiego powodu. Nie wybiło to jednak z rytmu Choia, który agresywnie ruszył na przeciwnika, głównie wysoko kopiąc, zamkniętego na siatce Australijczyka. W celu uspokojenia naruszonego błędnika, Suman złapał klincz pod siatką, choć Koreańczyk zdążył jeszcze odwrócić pozycję i potraktować rywala łokciem na rozerwanie uchwytu.

Runda 2:

Początek drugiej rundy, jak cała pierwsza – także należał do zawodnika z Korei, który kilkoma ciosami prostymi zepchnął rywala na siatkę, gdzie rozpoczął swoją brutalną grę, ostrzeliwaniem przeciwnika wszelakimi kopnięciami, mieszając ich płaszczyzny. Choi ruszył z niesamowitą serią stu ciosów sierpowych pod siatką! Sędzia gapa, nie przerywał! Jakimś cudem Australijczyk uciekł z niedogodnej pozycji, rozłożył ręce, ale po kilku sekundach zainkasował potwornego kopa w głowę, który powalił go na deski. Choi wskoczył do gardy rywalowi i kontrolował pojedynek w tej płaszczyźnie. Zawodnicy wstali do stójki. Mocno rozbity zawodnik z Australii zbierał cios za ciosem, dostał mocnym frontalnym kopnięciem. Latające kolano w wykonaniu zawodnika z Korei! Ależ show!

Runda 3:

Obraz walki niewiele się zmienił, Choi ponownie mocno kopał i zamykał przeciwnika na siatce. Suman starał się odgryzać kopnięciami, jednak był piekielnie porozbijany. Zawodnik z Korei został potraktowany palcem w oko, po chwili przerwy powrócił jednak do pojedynku. Mocny frontkick na twarz Mokhtariana! Próbował odpowiedzieć latającym kolanem, jednak przestrzelił. Trafił jednak dobrym wysokim kopnięciem przeciwnika! Choi w tarapatach! Szybko udał się po sprowadzenie, gdzie kontrolował przeciwnika do końca walki, spuszczając łokcie i ciosy na głowę przeciwnika.

Sędziowie bez większych kłopotów wskazali Seung Woo Choia jako zwycięzcę walki, punktując walkę następująco: 2x 29-26, 29-25 – gdyż Koreańczykowi został odjęty punkt.

155 lb: Dong Hyun Ma (16-11-3) vs. Omar Morales (9-0)

Runda 1:

Miejscowy zawodnik – Dong Hyun Ma spróbował frontalnego kopnięcia, jednak debiutujący w organizacji UFC – Omar Morales nie dał się na nie złapać. Koreańczyk starał się za wszelką cenę ustrzelić rywala „frontalem”, za każdym razem jednak nieskutecznie. Dobry cios Moralesa! Rywal na deskach! Niepokonany debiutant wskoczył przeciwnikowi do gardy, gdzie spuścił kilka krótkich ciosów i skupił się na kontroli swojego rywala w parterze. Niewiele akcji, Koreańczyk z dołu, spróbował kimury, jednak Morales bez większych problemów uwolnił rękę z uchwytu. Koniec rundy.

Runda 2:

Zawodnik z Wenezueli nieco spokojniej w drugiej odsłonie walki, co niepokojące – Koreańczyk także. Po 1,5 minuty, Morales ruszył do nieco bardziej zdecydowanego ataku. Dong Hyun Ma głównie skupiał się na okopywaniu wykrocznej nogi przeciwnika debiutującego w UFC. Akcji jak na lekarstwo… Obaj zawodnicy czaili się nie wiadomo na co. Na koniec rundy, Wenezuelczyk potraktował Koreańczyka kopnięciem na głowę. Zabrzmiał gong.

Runda 3:

Na początek ostatniego starcia, obaj zawodnicy ruszyli już bardziej zdecydowanie do ataku. Stroną napierającą był debiutant z Wenezueli. Kombinacja lewy-prawy zakończona wysokim kopnięciem w wykonaniu Moralesa. Wysokie kopnięcie Wenezuelczyka! Koreańczyk ponownie na deskach! Niepokonany debiutant rzucił się z dobitką, jednak rywal przetrwał. Kontrola w parterze, Morales w gardzie rywala. Wenezuelczyk wyprostował pozycję i spuścił kilka mocnych ciosów młotkowych na głowę zawodnika z Korei. Ma jednak przetrwał.

Sędziowie wypunktowali starcie następująco: 30-26, 30-27, 29-28 na korzyść debiutującego w UFC – Omara Moralesa.

125 lb: Alexandre Pantoja (22-4) vs. Matt Schnell (14-5)

Runda 1:

Alexandre Pantoja ruszył od samego początku walki z mocnymi ciosami. Obaj zawodnicy wdali się w niebywałą wymianę ciosów sierpowych! Matt Schnell nie zniósł presji narzucanej przez rywala i spróbował obalenia, jednak wybronionego dobrym odrzutem bioder przez przeciwnika. Po chwili, zawodnicy nieco spokojniej, czaili się na kontry. Schnell ruszył z kombinacją! Zachwiał Pantoją! Alexandre poszedł po obalenie, które udanie sfinalizował. Schnell spróbował kopnięcia, przeciwnik przechwycił nogę, co wykorzystał do obalenia rywala. Brazylijczyk spuścił mocny cios na głowę leżącego Matta! Chwila kontroli w parterze, po chwili wstali. Wymiana, Pantoja zebrał dwa ciosy, skontrował jednak kombinacją mocnego prawego i lewego! Rywal nieprzytomny zwalił się na deski!!!

135 lb: Roani Barcelos (15-1) vs. Said Nurmagomedov (13-2)

Runda 1:

Obaj od początku spokojnie. Said Nurmagomedov z niskim kopnięciem, po chwili Raoni Barcelos zerwał się z serią ciosów! Ruszył na Rosjanina, ten jednak skontrował mocnym prawym. Szeroki, niebywały zasób technik Nurmagomedova. Brazylijskie kopnięcie, obrotowy backfist, wszystko jednak poza celem. Opadające kopnięcie w wykonaniu Rosjanina. Brazylijczyk odpowiadał raczej zwykle wyłącznie ciosami prostymi. Ponowna próba backfista i obrotówka na korpus Nurmagomedova. Wysokie kopnięcie Saida, na co Barcelos odpowiedział tym samym. Niskie kopnięcia Brazylijczyka, w odpowiedzi obrotówka na głowę przeciwnika. Mnóstwo backfistów Nurmagomedova. Przy próbie kolejnej obrotówki, Barcelos zajął plecy rywala. Nie wykorzystał jednak tej pozycji do obalenia, gdyż Rosjanin dobrze się wybronił. Próba obalenia pod sam koniec rundy w wykonaniu Brazylijczyka, jednak nieudana. Koniec pierwszego starcia.

Runda 2:

Said rozpoczął agresywniej, od ciosów prostych i kopnięć głównie w nogi. Po chwili ponownie spróbował obrotówki na głowę Brazylijczyka. Rosjanin dużo kopał, zamarkował obalenie i wystrzelił obrotowym kopnięciem na korpus Barcelosa. Wojna, wymiana! Brazylijczyk złapał klincz i haczeniem spróbował obalenia, jednak Rosjanin fenomenalnie wybronił się z tej próby. Wymiana na kopnięcia, Nurmagomedov kopał wysoko, Barcelos na tułów. Sporo lowkicków w wykonaniu Brazylijczyka. Wreszcie Raoni zanotował udane sprowadzenie, od razu zajmując plecy rywala. Nurmagomedov odpowiadał jednak łokciami, bardzo kreatywnie. Brazylijczyk spróbował duszenia zza pleców, jednak nie był w stanie przełożyć ręki pod brodą rywala.

W takiej pozycji zakończyła się druga runda.

Runda 3:

Na rozpoczęcie trzeciej rundy, Rosjanin ponownie wyprowadził kilka mocnych kopnięć, mieszając ich płaszczyzny. Barcelos trafił mocnym prawym, po którym rywal się lekko cofnął. Brazylijczyk ponownie zainicjował klincz pod siatką, gdzie obaj zawodnicy wymienili się łokciami na głowę. Agresywny Rosjanin jednak nie dał się długo skontrolować i wrócił na środek oktagonu. Dużo celnych ciosów po stronie Nurmagomedova, popełnił jednak błąd i przestrzelawszy obrotówką, dał się obalić i skontrolować w parterze. Barcelos próbował trójkątnego duszenia rękoma, po chwili zajął jednak plecy dobrze broniącego się rywala i starał się przełożyć rękę pod brodą Rosjanina. Nic z tego jednak nie wyszło, walka na ostatnie 15 sekund powróciła do klinczu pod siatką, którą do końca skontrolował Said Nurmagomedov.

Sędziowie wskazali jako zwycięzcę zawodnika z Brazylii – Raoniego Barcelosa, punktując: 30-27, 2x 29-28. W ten sposób, Barcelos odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo w organizacji UFC.

115 lb: Miranda Granger (7-1) vs. Amanda Lemos (7-1-1)

Runda 1:

Amanda Lemos zaczęła od wysokiego kopnięcia, które zostało zblokowane przez Mirandę Granger. Po chwili zaczęła stosować niskie kopnięcia, które doprowadziły rywalkę do wściekłości, w wyniku której ruszyła, spychając przeciwniczkę pod siatkę. Tam jednak to Brazylijka obaliła Granger i znalazła się na górze. Bardziej aktywna, mimo bycia z dołu wydawała się Amerykanka, która szukała poddań. Brazylijka wstała, torując sobie drogę do zmiany pozycji, do finalnie jej się udało. Miała przeciwniczkę w bocznej, gdzie spuściła jej kilka ciosów na głowę. Po chwili jednak, Brazylijce udało się przełożyć rękę pod szyją Granger. Sędzia sprawdził i przerwał walkę, bo Amerykanka była nieprzytomna.

135 lb: Heili Alatengheili (14-7-1) vs. Ryan Benoit (10-6)

Runda 1:

Benoit z dobrą kombinacją kilku ciosów zakończonych kopnięciem w nogę, która lekko wstrząsnęła przeciwnikiem. Akcji jak na lekarstwo, szachowanie z obu stron. Ryan złapał klamrę, Alatengheili trafił mocnym prawym. Benoit wsadził kilka middlekicków w wątrobę rywala, które wyraźnie zrobiły na nim wrażenie. Superman punch Benoita! Alatengheili skrócił dystans trzema prostymi ciosami. Ryan nieustannie natomiast uciekał się do technik nożnych. Alatengheili zaskoczył przeciwnika mocnym prawym, w konsekwencji którego, przeciwnik lekko przykucnął! Koniec rundy.

Runda 2:

Chińczyk już na starcie rundy zaabsorbował kilka mocnych ciosów i silne kopnięcie w tułów. Starał się jednak być bardziej ofensywny w drugim wydaniu pojedynku i wywierał presję, choć inkasował cios za ciosem. Dobre i celne wysokie kopnięcie na głowę w wykonaniu Benoita. Alatengheili zamknął skutecznie rywala na siatce, gdzie potraktował go dwoma kopnięciami – niskim i kierowanym w tułów. Amerykanin po szybkim wyjściu z niekomfortowej sytuacji, odpowiedział tym samym ze środka oktagonu. Chińczyk trafił mocnymi ciosami rywala i wyraźnie nim zachwiał! Ruszył za ciosem wyprowadzając serie celnych uderzeń, rywal bliski nokdaunu, jednak wszystko zepsuł gong kończący drugą rundę i sędzia rozdzielający zawodników.

Runda 3:

Na początek trzeciej rundy, Chińczyk od razu zanurkował w nogi rywala, znajdując się w półgardzie przeciwnika i spuszczając co jakiś czas kilka ciosów na tułów Amerykanina. Benoit spróbował wstać, oddając plecy, które Alatengheili wykorzystał do ponownego obalenia, lecz rywal po chwili ponownie powrócił do stójki. Kolejne udane sprowadzenia lądowały na koncie Chińczyka. Pół rundy do końca, zawodnicy w stójce. Alatengheili ponownie udał się po sprowadzenie za jedną nogę, które początkowo dobrze bronił przeciwnik, jednak dał się wciągnąć do płaszczyzny preferowanej przez rywala z Chin. Wstali. Trochę wymian, przed końcem walki Alatengheili spróbował obalenia za jedną nogę, inkasując przy tym masę uderzeń w głowę.

Sędziowie wskazali niejednogłośnie Alatengheiliego jako zwycięzcę walki, punktując 2x 29-28, 28-29.