Krzysztof Jotko może odetchnąć z ulgą. Po trzech przegranych powrócił na zwycięską ścieżkę wypunktowując Alena Amedovskiego 30-25, 30-26, 30-26.

Jotko zaczął od kopnięć. Panowie skąpili od ciosów. Krążyli wokół siatki. Po chwili Polak poszedł po obalenie i od razu wylądował w półgardzie. Rywal chciał wstać, ale oddał plecy. Niespodziewanie przejął kontrolę nad sytuacją i był z góry, ale walka od razu wróciła do stójki. Krzysztof na wstecznym trafił obrotowym łokciem. Wstrząsnął przeciwnikiem. Nie ruszył na niego z ciosami. Odczekał i wszedł w nogi. Ponownie mogliśmy oglądać Amedovskiego próbującego utrzymać w półgardzie. Został skontrolowany w parterze do końca pierwszej odsłony.

Po przerwie Jotko szedł do przodu i z początku powoli zamykał debiutanta. Z łatwością wywrócił oponenta. Doszedł do pozycji bocznej. Próbował chwycić rękę Macedończyka. Wypracowywał to ciągle uderzając łokciami. Alen był bezbronny – dał się zamknąć w krucyfiksie. Inkasował wiele łokci i ciosów, jednak dotrwał do gongu.

W ostatniej rundzie Krzysztof walczył na wstecznym. Wyczekiwał na swój moment. Hasał wokół rywala. Niewiele ponad minuta i znów przeniósł bój do parteru. Bezlitośnie obijał łokciami z góry. Przeszedł do pozycji bocznej.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 7 – Overeem vs. Oleinik: wyniki gali z udziałem Polaków [NA ŻYWO]